Media Rodzina, Poznań 2022.
Zabawa czasem
Zuzia to jedna z bardziej znanych bohaterek serii edukacyjnych: tym razem ta bohaterka - której przygody tworzone są przez różnych autorów - uczy się posługiwać klasycznym zegarkiem. I chociaż tata ma zegarek elektroniczny, Zuzię o wiele bardziej bawi odczytywanie godzin z tradycyjnego cyferblatu, z położenia wskazówek. To ma dać dobry przykład dzieciom, tak, żeby wszystkie maluchy chciały równie szybko i skutecznie nauczyć się sprawdzania czasu jak Zuzia. Zuzia dokładnie sprawdza to, co powie jej mama, obserwuje wskazówki na budziku i na zegarze ściennym: wszystko po to, żeby zaimponować dorosłym nowo nabytymi umiejętnościami. Nie zawsze jej się to udaje, ale Zuzia nie przejmuje się ewentualnymi porażkami. Przekonuje się szybko, że odczytywanie godzin to przydatna w życiu sztuka. Najpierw Zuzia dowie się, o której godzinie trzeba wstać, później - kiedy trafia się do przedszkola, a wreszcie - kiedy po dziewczynkę przyjdzie mama (to wiadomość, której nie da się przecenić). Zuzia znajdzie zastosowanie dla zegara także przy innych częściach dnia: na niektóre warto czekać, na przykład na cowieczorne wspólne czytanie. Zuzia już wie, że dzień ma ustalony porządek i rytm - a zegar pozwala się zorientować w tym, na co przychodzi czas.
Liane Schneider ma już wprawę w portretowaniu Zuzi podczas jej codziennych przygód i doświadczeń zapożyczanych od najmłodszych. Radzi sobie i tym razem, chociaż na początku wydaje się, że informowanie o tym, która wskazówka ma pokazywać którą cyfrę będzie bardzo żmudne i nieciekawe w lekturze. Jednak czytelnicy - mali odbiorcy - zyskują wgląd w codzienność Zuzi, a to już wiadomości nie do pominięcia. Możliwość wstąpienia w bajkowy świat - który jest do złudzenia podobny do świata zwyczajnego, znanego każdemu dziecku. To przedłużenie lekturowej przyjemności i zamaskowanie konieczności nauki. Odbiorcy mogą od razu zacząć naśladować Zuzię - i poćwiczyć rozpoznawanie godzin, przez zapamiętywanie wiadomości z książki. Przydaje się tutaj miniaturowy zegar, pojawiający się na kolejnych stronach czy rozkładówkach - w narracji z kolei zawsze ktoś wyjaśnia bohaterce, która jest godzina i po czym to można rozpoznać.
Temat korzystania z zegara nie należy może do najbardziej podstawowych (najpierw dziecko musi opanować rozpoznawanie samych cyfr, żeby poradzić sobie z odczytywaniem godzin, później - jak Zuzia - będzie przekonywać się, że wskazóówki poruszają się "dziwnie": mała prawie wcale się nie rusza, ruch większej da się zaobserwować - ale w zależności od sytuacji będzie szybszy lub wolniejszy). Jeśli jakiś kilkulatek będzie twierdzić, że przy wszechobecnych zegarach elektronicznych nie potrzebuje takich lekcji, Zuzia przekona go, że jest inaczej.
Książeczka o Zuzi to zeszytowy picture book, ale ilustracje - tym razem tworzone przez Janinę Gorrissen - nie odbiegają od innych w cyklu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz