Marginesy, Warszawa 2022.
Obok
Takie tematy zawsze cieszą się zainteresowaniem czytelników - problem społeczny odpowiednio nakreślony pozwala nie tylko scharakteryzować rzeczywistość, ale też daje możliwość podejrzenia trudów egzystencji. "Kobiety, których nie ma. Bezdomność kobiet w Polsce" to książka, w której Sylwia Góra zajmuje się kwestią "niewidzialnych" pań. Przemierza ulice ze streetworkerami, zagląda do noclegowni i do domów opieki społecznej. Pyta, dlaczego kobiety trafiają na bruk i jak sobie wtedy radzą. Wychodzi z założenia, że bezdomny w ogólnym pojęciu kojarzy się z mężczyzną - zaniedbanym, odstręczającym (wyglądem, zapachem i zachowaniem), potrafiącym walczyć o siebie w każdych okolicznościach. W ten model nie wpisuje się płeć piękna - kobiety są bardziej zaradne, nie wstydzą się też prosić o pomoc, kiedy znajdą się w sytuacji kryzysowej. Przy okazji Sylwia Góra forsuje określenie "osoby w kryzysie bezdomności", żeby uczyć językowych zmian odbiorców. Autorka przedstawia powody bezdomności kobiet i działania, które podejmuje się, żeby pomóc im w powrocie do normalnego funkcjonowania. Ale nie zajmuje się wyłącznie podawaniem recept i pokazywaniem, jak społeczeństwo stara się pomóc i jakie mechanizmy zostają uruchomione, żeby uratować kobiety przed bezdomnością. Spotyka się z kolejnymi postaciami, które z różnych powodów nie mają gdzie mieszkać - i wysłuchuje ich historii. Te historie powtarza w książce w niemal dosłownym brzmieniu (nie ma tu ostrej redakcji i ingerencji w teksty mówione, co daje się wyczuć w samej stylistyce i w kształcie wywodów. Kobiety, których wysłuchuje Sylwia Góra, dostają sporo miejsca na przekazywanie swoich doświadczeń i przeżyć i na dzielenie się historiami życia - mnóstwo w nich dramatów i problemów, przy których bezdomność wcale nie jest najbardziej palącą kwestią do rozwiązania. Często pojawiają się konflikty z członkami rodziny (bliscy nie zapewniają wsparcia, nawet gdyby chcieli, ale przeważnie funkcjonują jak zupełnie obcy ludzie i nie przejawiają choćby cienia chęci niesienia pomocy: w ujęciu kobiet bezdomnych tak to wygląda, ale obiektywnego spojrzenia odbiorcy przecież nie otrzymają, mogą się tylko domyślać, co stoi za milczeniem jednej ze stron). Ponadto bezdomności towarzyszą też choroby utrudniające normalne życie. Rzadziej chodzi o nałogi - w przypadku kobiet ten temat nie jest aż tak eksponowany. Kobiety stają się bezdomne po śmierci partnerów, w wyniku doświadczeń z dzieciństwa i z powodu decyzji dzieci - tu nie ocenia się żadnej z przyczyn. Autorka przywołuje mechanizmy umożliwiające powrót do zwykłego życia, pochyla się na przykład nad programem, dzięki któremu można dostać mieszkanie - a wśród kobiet obserwuje otwartość na zmiany i na przyjmowanie pomocy.
Nie jest to książka wygodna ani przyjemna - i w przekazie, i momentami w stylu. Przybliża jednak temat ważny i uświadamia społeczeństwo w kwestii bezdomności kobiet - zarówno od strony pań, które nie mają dachu nad głową, jak i z perspektywy ludzi, którzy starają się nieść pomoc i działać na rzecz najbardziej poszkodowanych przez los. Jedno, co można by w niej zmienić, to długie wypowiedzi bohaterek reportażu - forma wywiadu byłaby bardziej przekonująca dla odbiorców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz