Luna, Warszawa 2022 (wznowienie).
Wyzwania
Anna H. Niemczynow zwraca się do kobiet z ważnym przesłaniem. Udaje jej się pokazać specyfikę ludzkiej natury i odnieść do stereotypowych sytuacji damsko-męskich. Pod pretekstem przedstawiania życiorysu Matyldy, bohaterki tomu, przemyca sporo podpowiedzi dla płci pięknej. Przez to powieść staje się miejscami moralizatorska, a momentami przewidywalna i stonowana - emocje wygasają, kiedy wiadomo, że chodzi o pouczenie - a jednak "W maratonie życia" to powieść, która wielu czytelniczkom przypadnie do gustu jako psychologiczna obyczajówka o wielkich miłościach i równie wielkich rozczarowaniach. Dla Matyldy powodem do snucia wspomnień staje się maraton - każdy kolejny kilometr wyznacza kolejny rozdział w tomie. Anna H. Niemczynow nawet nie zamierza uczyć biegania ani propagować mody na taki sport: wykorzystuje maraton jako element konstrukcji książki. Owszem, pokazuje, jak zmęczenie fizyczne pomagało jej w pokonywaniu kryzysów, ale nie tworzy powieści poświęconej bieganiu, liczy się życie i zmagania z losem. Matylda ma teraz uporządkowaną egzystencję, trójkę dzieci i wspaniałego męża - wszyscy kibicują jej na trasie maratonu. Kobieta biegnie dla przyjemności i dla sprawdzenia siebie, bo przecież najważniejsze potyczki już wygrała, nawet jeśli czasami musiała korzystać z pomocy specjalistów. Teraz dzieli się z czytelniczkami historią swoich miłości. Jako młoda dziewczyna zakochała się w przystojnym muzyku i padła ofiarą własnych nadziei. Ulokowała uczucia w nieodpowiedzialnym człowieku i przez długi czas nie była w stanie dostrzec prawdziwej natury Kostka. Urodziła mu też syna (i ten fakt stał się dla niej na długo sposobem na definiowanie męża: przy każdym konflikcie zastanawiała się nad tym, jak może się tak źle zachowywać ojciec jej dziecka). Kobieta musi przeżyć wiele rozczarowań i wylać naprawdę wiele łez, żeby przekonać się, że nie powinna męczyć się w nieudanym małżeństwie. Pomaga jej w tym nowa wielka miłość: w pracy Matylda poznaje przystojnego wuefistę. Broni się przed nadchodzącym uczuciem: wie, że ukochany ma żonę (od której chce odejść), sama chciałaby jeszcze ratować własne małżeństwo, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że to coraz mniej możliwe. Decyduje się na radykalny krok: rozwód i wprowadzenie do swojego życia nowego mężczyzny. Te dwa związki - dla bohaterki już stanowiące przeszłość - są tu dość dokładnie scharakteryzowane. W obu przypadkach chodzi o toksyczną miłość. Co ciekawe, na ten idealny związek, który zapewnia schronienie, autorka nie znajduje już czasu: apogeum w portretowaniu uczucia osiąga przy kochanku Matyldy: to baśniowa relacja, w której jednak nie ma już miejsca na happy end. Anna H. Niemczynow może dzięki temu prawić morały odbiorcom i może też przestrzegać przed wikłaniem się w sytuacje bez dobrego wyjścia. Babcia Ania - osoba najważniejsza dla Matyldy - przedstawia życiową mądrość i przekonuje, jakie decyzje warto podejmować. Czytelniczki zyskają tu sporo tematów do przemyśleń. Co prawda sama fabuła momentami wydaje się dość przewidywalna, ale chodzi tu nie tylko o rozrywkę, a o przesłania dla kobiet. Także dla tych, które pochopnie oceniają inne panie. Anna H. Niemczynow pokazuje, że nie wszystko jest czarno-białe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz