Nasza Księgarnia, Warszawa 2022.
Porady na emocje
"Smutno mi" to kolejna bardzo udana książka w serii picture booków o emocjach dla dzieci i ich rodziców (nie znudzi żadnej grupy odbiorców, co się rzadko zdarza). Do bajki wkracza różowy flaming, któremu smutno. Nic nie jest w stanie go pocieszyć, ani dziewczynka, która wymyśla sobie rozmaite zabawy i daje upust rozpierającej ją energii, ani ziemniak - bohater zblazowany i narzekający na wszystko (a ceniący sobie jedynie ziemię). Flaming chodzi i cierpi, a jego towarzysze starają się go uspokoić lub rozweselić. Dziewczynka proponuje nietypowe zabawy i uruchamia wyobraźnię, żeby bawić się w loty w kosmos, albo przypomina sobie o lodach - lody zawsze ją rozweselają, gdy jest jej smutno. Ziemniak pocieszenia szuka w glebie. Ziemia to coś, co go pociesza. Dla flaminga żadne z tych rozwiązań nie ma jednak większego sensu - jest mu smutno, nie wiadomo dlaczego, a z tego stanu bardzo trudno się wydostać. Flaming próbuje znaleźć pomoc, nie ukrywa swojego stanu przed przyjaciółmi. Zmusza ich w ten sposób do szukania rozwiązań dla siebie - ale już samo towarzystwo jest dobrym antidotum na smutek. Bohaterowie dochodzą do wniosku, że czasami jest smutno i tak widocznie musi być - nie trzeba z tym stanem walczyć, zwłaszcza że kiedy spędzają czas razem, zaczną się w końcu śmiać i wtedy będzie trochę lżej.
"Smutno mi" to picture book, który przyciąga. Każdy - niezależnie od wieku - czuje się czasem tak jak flaming i potrzebuje wsparcia. Dzieci dowiedzą się dzięki tej lekturze, że to normalny stan i że smutek jest jedną z naturalnych emocji. Łatwiej im będzie przez to zaakceptować swoje złe samopoczucie - i mówić o nim innym. Wspólnie z rodzicami mogą wtedy poszukać rozwiązania, albo - pocieszyć się lekturą. Bo chociaż flaming chodzi i się smuci, a jego nastrój czasami udziela się przyjaciołom (wtedy wszyscy leżą i wzdychają), dobrze być razem. Nawet złośliwości ziemniaka mogą być czynnikiem rozśmieszającym wszystkich (także odbiorców). Ważne, żeby nie unikać innych i żeby prosić o pomoc, kiedy wydaje się to konieczne. Dzieci przekonają się, czym jest smutek - nauczą się nazywać własne uczucia. A przy okazji pośmieją się nad książką. "Smutno mi" nie jest bowiem tomikiem, który zmęczy czy zasmuci odbiorców. Przygoda flaminga jest komiczna mimo początkowego wszechogarniającego smutku. Cieszy tu minimalizm w tekście i w obrazkach. Rysunki są utrzymane w stylu komiksowo-satyrycznym, duże postacie, brak detali w tle - to sprawia, że książka nadaje się dla wszystkich dzieci. Do tego wiele mówiące miny bohaterów to kolejny czynnik przyciągający do rozmawiania o emocjach. "Smutno mi" to publikacja doskonale przygotowana, przemyślana pod każdym względem - ucieszy odbiorców i dostarczy im materiału do refleksji. Rzadko zdarza się tak udany picture book minimalistyczny - który ma spore szanse na przejście do kanonu lektur obowiązkowych dla dzieci i ich rodziców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz