Nasza Księgarnia, Warszawa 2022.
Nudne dzieciaki
Cudowna jest ta niewielka książeczka i powinna znaleźć się w kanonie lektur dla najmłodszych - zwłaszcza teraz, kiedy antidotum na nudę wydaje się dostarczenie dziecku elektronicznych gadżetów zamiast skorzystanie z wyobraźni i uruchomienie nowych rodzajów zabaw. "Nudzę się" to tomik wprowadzający do błyskotliwej serii o emocjach i uczuciach. Punktem wyjścia jest tytułowe hasło - bohaterką z kolei dziewczynka, która je wygłasza. Mała bohaterka bardzo się nudzi i nie może wytrzymać (co objawia się nie tylko grymasami na twarzy, ale też reakcjami, które rozśmieszą dzieci). Nuda to coś strasznego - nie daje się przepędzić w żaden sposób. To zjawisko, które znają wszystkie kilkulatki - i wszystkie są równie zirytowane, kiedy nie wiedzą, czym się zająć (co zresztą przekłada się na irytację rodziców, bo ile można proponować kolejne zabawy odrzucane przez znudzonego malucha). Sytuacja zmienia się, gdy w orbicie dziewczynki pojawia się ziemniak. Ziemniak, choć trudno w to uwierzyć, jest jeszcze bardziej znudzony niż bohaterka, a do tego - bardzo zblazowany. Nie ma zamiaru rozpraszać nudy, uważa zresztą, że dzieciaki są nudne. A to zniewaga, która wymusza na dziewczynce zdecydowaną reakcję. Broniąc honoru dzieciaków, bohaterka przekonuje nowego znajomego, że dzieciaki mogą robić mnóstwo świetnych rzeczy - skakać, robić gwiazdy, chodzić na rękach, grać w gry (ruchowe, nie komputerowe), zamieniać się w różnych bohaterów, huśtać się, latać i robić wszystko, co przyjdzie im do głowy. Ziemniak jednak każdą propozycję kwituje stwierdzeniem "nuda" (nawet gdy mała bohaterka w fantazji odlatuje w kosmos, a ziemniak jest tylko odległą kropką). Oto prosta recepta: nudę przepędza zabawa i niemyślenie o nudzie. Michael Ian Black uruchamia kreatywność dzieci, a do tego rozśmiesza dzieci i dorosłych - prowadzi opowieść tak, że można się nią zachwycić i chętnie do niej wracać. Z jednej strony jest tu naiwne dziecko, które nie dostrzega podstępu, z drugiej - bohater z innego świata, najbardziej nudny, jak to tylko możliwe (ziemniak nawet w bajce nie może być dobrym towarzyszem zabaw, za to pasuje mu rola krytyka). Dziewczynka nie zauważa, że przestaje się nudzić, gdy tylko zaczyna się zastanawiać nad tym, dlaczego dzieciaki nie są nudne - to antidotum na nudę, w sam raz do wprowadzenia w życie odbiorców. Debbie Ridpath Ohi proponuje proste ilustracje, które przepełnione są dowcipem - nie ma przeładowania detalami tła, za to wyraziste komiksowe postacie są przeniesione rodem z rysunków satyrycznych. "Nudzę się" to publikacja fantastyczna i zachwycająca - aż dziwne, że nikt wcześniej nie wpadł na tak oczywiste rozwiązanie. Realizacja cieszy, a fakt, że przy lekturze będą się doskonale bawić i dzieci, i ich rodzice, sprawia, że będzie to książeczka chętnie czytana w wielu domach. Warta jest tego, żeby zwrócić na nią uwagę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz