bo.wiem, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2022.
Oczami kotów
Bohaterki tych historii są doświadczone przez życie. Albo na własne życzenie wycofują się ze swoich społeczności, starają się zniknąć lub nie rzucać się w oczy, bo czują, że są inne. Zdarza się i tak, że spotkało je coś przykrego: rozstania z bliskimi, konflikty, po których nie ma już do czego wracać albo ostateczne pożegnania. Każda z postaci, które Makoto Shinkai i Naruki Nagakawa portretują przez pryzmat kocich narratorów, ma swoje poważne problemy, które sprawiają, że łatwiej zaufać zwierzęciu niż drugiemu człowiekowi. Niby są to historie zwyczajne, jednak ich intensyfikowanie w powieści wyzwala silne wzruszenia u czytelników. Cechą charakterystyczną tomu "Ona i jej kot" jest minimalizm w formie - to nie narracja, która ciągnie się w nieskończoność i wskazuje na kolejne obszary traum bohaterek. Koty próbują raczej uchwycić istotę rzeczy, koncentrują się na najważniejszych informacjach, a rezygnują z przedstawiania niuansów codzienności. Owszem, skupiają się na tym, co dzieje się tu i teraz, nie mogą prowadzić rozbudowanych retrospekcji ani kojarzyć faktów - wkraczają w życie kobiet niespodziewanie i relacjonują to, co dla nich dostępne. Widzą całą gamę emocji, rozumieją czasem więcej niż zabiegani ludzie - a uniwersalność uczuć pozwala im dobrze wstrzelić się w odczucia postaci. Koty wykazują się ogromną inteligencją i empatią, nawet jeśli w tle zajęte są własnymi sprawami. Bo przecież i one przeżywają rozmaite doświadczenia, dla niektórych spotkanie z człowiekiem to jedyna szansa na przetrwanie, inne cieszą się swobodą i możliwością podążania za instynktem. Jest to bez wątpienia opowieść o wzajemnej miłości, która w żaden sposób nie próbuje sterować poczynaniami drugiej strony. Autorzy zajmują się tutaj kreśleniem zasad funkcjonowania w społeczeństwie, ale dzięki nietypowej perspektywie mogą uchwycić to, co w zwykłej historii łatwo by umknęło (albo zostało zatarte przez schematy). "Ona i jej kot" to nie lektura wygodna i prosta: liczy się w niej zestaw psychologicznych obserwacji połączonych z komplikacjami w biografiach poszczególnych postaci. Koty funkcjonują tu jako stworzenia myślące i wrażliwe - ale autorzy unikają stereotypowego ich prezentowania, rozczulania się nad zwierzętami czy ściągania na nie całej uwagi. Odbiorcy będą za to dopowiadać sobie to, co nie zostało wprost wyjaśnione. Siłą tomu "Ona i jej kot" są subtelności we wplataniu do pozornie bieżącej narracji tego wszystkiego, co składa się na charaktery postaci. Dialogi niby pozbawione głębszych treści niosą w sobie całe zbiory informacji na temat przeszłości kobiet. Nie ma znaczenia wiek i życiowe wybory - wszystko sprowadza się do tęsknoty za drugim człowiekiem. Makoto Shinkai i Naruki Nagakawa proponują tekst ascetyczny tylko w wierzchniej warstwie, w głębi wypełniony znaczeniami i emocjami. Po raz kolejny sceptycy opisów wprowadzanych przez zwierzęta w dorosłej literaturze będą mogli się przekonać, że najważniejszy jest dobry pomysł na całość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz