Fundacja na rzecz Kultury i Edukacji im. Tymoteusza Karpowicza, Wrocław 2019.
Za kulisami
Tomek Żarnecki i Gosia Kulik postanawiają przybliżyć młodym czytelnikom historię teatru w skrócie. Wymyślają postać biletera, który ma skrzywienie kulinarne (z niewiadomych względów - często posługuje się metaforami związanymi z jedzeniem, niby może w ten sposób wprowadzić trochę humoru, ale jest to raczej dowcip wymuszony i niekoniecznie wszystkich czytelników przekona). Podróż zaczyna się w XIX wieku: autorzy omawiają między innymi zawód klakiera, podają nazwę najtańszego miejsca w teatrze i tłumaczą, jak dobierano role. Przedstawiają też schematyczną rozkładówkę pełną wynalazków z przełomu XIX i XX wieku, żeby uświadomić czytelnikom, co działo się poza teatrem. Dalej już kierują się tematami: pojawi się naturalizm w teatrze (z przypomnieniem, czym różnił się on od realizmu), opisują pojawienie się prawdziwych mebli na scenie, rolę reflektorów. Przywołują metodę Stanisławskiego, pomysły ekspresjonistów - i tak dalej, aż do megamusicali. Równolegle przedstawiają wybitnych twórców teatralnych, poświęcają całe rozdziały wybranym artystom, wizjonerom i reżyserom, którzy zmienili kształt teatru. Oczywiście nie chodzi o prezentowanie encyklopedycznych notek czy zestawu informacji, który zmęczyłby młodych czytelników: autorzy starają się podkreślać praktyczne wiadomości i szukają tego, co zapadnie w pamięć odbiorcom. Liczy się możliwość przekazywania wiedzy w nienachalny sposób, bez chęci moralizowania i zarzucania szczegółami. Kiedy to konieczne, twórcy wybierają mnemotechniczne chwyty lub wyliczenia, które pozwalają uporządkować dane. Dzięki takiemu podejściu łatwiej będzie zrozumieć, jak zmieniał się teatr i czego mogli dokonywać kolejni artyści. Tom może być traktowany jako inspiracja - ale przede wszystkim ma na celu przybliżenie czytelnikom ciekawostek związanych z historią teatru współczesnego. Przywraca zainteresowanie tym rodzajem sztuki, uświadamia odbiorcom - zwłaszcza tym młodszym - na ile sposobów można opowiadać historie na scenie. Ta lektura pozwala zastąpić nudne lekcje, a jest wartościowa: skondensowana i ciekawa. Co prawda momenty, w których narrator przypomina sobie, że powinien być zabawny i wyluzowany, stają się najsłabszym punktem opowieści - ale da się je znieść, zwłaszcza że nie przypomina sobie tego bardzo często, więc wyklucza się motyw natręctwa.
Książka zwraca na siebie uwagę rozmiarami (co sprawia automatycznie, że jest średnio wygodna jako lektura codzienna, ale też jako kompendium wiedzy, po które się sięga dla sprawdzenia ciekawostek związanych z teatrem). Jest też bogato ilustrowana w stylu młodzieżowym: obrazki są humorystyczne w duchu, wykorzystujące niestaranną kreskę, karykatury i brzydotę doskonale zaplanowaną. Nie odciągają te ilustracje uwagi od treści, raczej trochę rozdmuchują objętość książki, tak, żeby młodzi odbiorcy nie zniechęcili się nadmiarem tekstu na gigantycznych stronach. "Jak ugryźć teatr współczesny" to publikacja, która całkiem nieźle wyjaśnia przemiany w teatrze XIX i XX wieku, może pomóc w rozwijaniu pasji, a do tego porządkuje wiadomości. Zalet ma tyle, że można jej wybaczyć niedociągnięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz