Marginesy, Warszawa 2021.
Na szczycie
Andrew Morton tom "Diana. Jej historia" składa z trzech części, a ideę konstrukcji najnowszego wydania tłumaczy w przedmowie. Najpierw przytacza obszerne fragmenty wywiadu, jakiego księżna Diana udzieliła, żeby wyjaśnić światu własną sytuację w wyjątkowo nieudanym małżeństwie. Później - mocno na bazie tych rozmów i nagrań - tworzy Andrew Morton biografię Lady Di. Na końcu zajmuje się krótkim przedstawieniem wydarzeń po tragicznej śmierci bohaterki książki. Dzisiaj "Diana. Jej historia" to nie jest już publikacją szokującą czy wywrotową, czytelnicy doskonale orientują się w sprawach z królewskiego dworu i w życiu uczuciowym wyższych sfer. Nie zmienia to jednak faktu, że tę książkę całkiem nieźle się czyta - i nawet powtarzanie części wypowiedzi w pierwszej i drugiej partii książki nie jest aż tak bardzo męczące, jak mogłoby się wydawać. W przedmowie także Andrew Morton zajmuje się technicznymi komentarzami: opowiada, jak udawało się przechytrzyć otoczenie księżnej (by nikt przedwcześnie nie zorientował się w planach bardzo szczerego wywiadu i nie storpedował tych zamiarów), rejestruje też podejście samej Diany. Zwierza się z problemów powstających w trakcie pisania: z dylematów dotyczących wyborów autorskich i z wizji nieuchronnego skandalu. Książka, która ma powstać w następstwie zwierzeń księżnej, uświadomi odbiorcom, że byli oszukiwani - widzieli relacje, które nie istniały.
Ta historia musi się podobać, bo bazuje na baśni o Kopciuszku. Pojawia się w niej skromna dziewczyna (wprawdzie z arystokratycznej rodziny, jednak - zawsze pierwsza do usługiwania innym, pomocna i życzliwa). Diana Spencer nie należy do piękności, ma też problemy w budowaniu relacji z płcią przeciwną - a czasami uznaje, że została stworzona do wyższych celów, więc musi bardzo dbać o reputację: to prawdopodobnie już nadinterpretacja płynąca ze świadomości losów - jednak odpowiednio oprawiona robi wrażenie. Opowieść nabiera tempa, gdy Diana trafia w otoczenie księcia Karola i zostaje jego narzeczoną. Stopniowo autor wprowadza postać Camilli Parker Bowles, równolegle z rozwijaniem się bulimii u bohaterki tomu. Role Diany u boku księcia Walii portretuje dość pobieżnie, dopiero kiedy Diana znajduje sobie zadania dla siebie i zaczyna się angażować w działalność dobroczynną - pomaga chorym i cierpiącym - przerzuca uwagę na warte upamiętnienia czyny. Żeby stworzyć tę książkę Andrew Morton przeprowadzał także rozmowy z bliskimi Diany - i ich wypowiedzi również wykorzystuje w historii. W tym obrazku nie ma miejsca na miłość, przynajmniej ze strony księcia Karola: ale i sama Diana nie przekonuje przesadnie do wielkiego uczucia. Morton podkreśla za to ciągłe wybuchy płaczu księżnej - przypomina o tym, o czym zwykli odbiorcy w latach 90. wiedzieć nie mogli. Odnotowuje zachowania Diany jako matki, nieco marginalnie traktuje kwestię jej pozamałżeńskich związków. Najważniejsza jest dla niego wierność informacjom, które uzyskał od samej Diany - i taką też wersję podsuwa czytelnikom. Stawia na silne uczucia, a do tego - sensacje. Dzisiaj książka funkcjonować może nieco inaczej: a kiedy znika czynnik ciekawości i możliwości podglądania, zmieniają się też oczekiwania wobec tomu. Andrew Morton jednak do bazowej całości dodawać nic nie chce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz