Marginesy, Warszawa 2021.
Rozstawanie się
Dzienniki choroby i umierania stanowią odrębną gałąź literatury faktu. Zapewniają czytelnikom moc silnych wrażeń i zetknięcie się z najbardziej intymnymi doświadczeniami oraz przemyśleniami chorych i ich bliskich. „Ćwiczenia z utraty” Agaty Tuszyńskiej to publikacja, która powraca na rynek – pokazuje bowiem, jak uczyć się odchodzenia ukochanego człowieka i mierzyć z niezgodą na rzeczywistość. Ponura diagnoza przychodzi w momencie, gdy autorka ma zamiar osiąść w nowym miejscu, po latach związku na odległość – wreszcie dzielić dom z mężczyzną, którego od dawna kocha. I kiedy wszystko zmierza w kierunku sielanki, u Henry'ego lekarze wykrywają guza mózgu. Nie da się go wyleczyć, nie da się go usunąć – rozrasta się i pochłania kolejne fragmenty tkanek, jest nie do wyeliminowania. To oznacza, że wspólny czas bardzo gwałtownie się kurczy. Lekarze nie gwarantują, że Henry przeżyje dłużej niż kilka miesięcy. Nie da się zrobić nic – poza uczeniem się pożegnania. I ta książka jest pożegnaniem, listem do ukochanego, ze świadomością, że ostatniej wersji ten już nie przeczyta.
Agata Tuszyńska znajduje tu miejsce na poetyckie wynurzenia i na refleksje z przeszłości: powoli naświetla dawne spotkania i narodziny miłości wbrew wszystkiemu, snuje historię relacji i dzieli się wizją szczęścia. Czasami znajduje ulgę w opowiadaniu o faktach z dawnych lat, na nowo odkrywa ślady fascynacji i porozumienia, przywołuje obraz mężczyzny, który stał się dla niej ważny. Przypomina wspólne chwile, spędzane razem na przekór obowiązkom i dystansowi. Cieszy się z pięknych wspomnień składających się na obraz partnerstwa i porozumienia. Na to nakłada autorka sceny bardzo przygnębiające – trudne momenty, w których górę bierze choroba. Guz mózgu przynosi często huśtawki emocji lub napady gniewu, z którymi radzić sobie muszą bliscy – tu nie ma nic z romantyzmu czy porozumienia dusz, jest przeczekiwanie i uczenie się, jak oddzielić objawy choroby od człowieka, jak stawić czoła niespodziewanym wyzwaniom i nie brać do siebie nowej agresji. Przebywanie z chorym to ciągła walka o dobre samopoczucie, próba życia normalnego w nienormalnym czasie – i z tego wszystkiego Agata Tuszyńska zdaje relację. Oczywiście książkę wypełnia też erudycyjnymi opowieściami, nie chce w pełni koncentrować się na zmaganiach z codziennymi troskami. Znajduje miejsce na dzielenie się przeżyciami lekturowymi czy odkryciami z różnych dziedzin. W ten sposób także podejmuje próbę odejścia od smutku, udowadnia, że nie wolno zapominać o sobie i o dbaniu o własne nastroje.
Język w tej książce jest nieprzezroczysty i powiązany z silnymi emocjami, piękny mimo ogromu bólu. Autorka unika mówienia banałów – zapewnia odpowiednią formę dla kolejnych refleksji, a kiedy musi uciekać od żalu i skarg, pisanie przynosi jej ukojenie. „Ćwiczenia z utraty” to książka, której nie da się oceniać w oderwaniu od przeżyć prywatnych – a jednak nabiera uniwersalnego charakteru i pokazuje, jak słowem radzić sobie z przeciwnościami losu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz