środa, 3 listopada 2021

Beata Sabała-Zielińska: TOPR 2. Nie każdy wróci

Prószyński i S-ka, Warszawa 2021.

Z góry

Monografią TOPR-u Beata Sabała-Zielińska dała się poznać nie tylko fanom literatury górskiej. Sukces tomu sprawił, że czytelnicy otrzymują teraz drugą część historii o akcjach ratunkowych w Tatrach. Podtytuł nie pozostawia złudzeń: „TOPR 2. Nie każdy wróci” to w dużej części opowieść o tych, których nie udało się przeżyć w ekstremalnych warunkach, a także o tych, których od katastrofy dzieliło niewiele. Autorka zajmuje się tym razem kilkoma zaledwie akcjami – ratowaniem grotołazów, którzy zostali odcięci w jaskini przez wodę, burzą nad Giewontem – tu wyładowania atmosferyczne raniły lub zabiły kilkadziesiąt osób czy wyprawami na szczyt w niesprzyjających warunkach. Jedno jest pewne: Tatr nie można lekceważyć, a kto ignoruje zasady bezpieczeństwa, szybko może sprowadzić na siebie nieszczęście i potężnie skomplikować codzienność grupy ratowników. Beata Sabała-Zielińska przygląda się wielkim akcjom, zarówno z perspektywy bliskich (lub ewentualnych świadków) jak i ze strony samych ratowników. W ten sposób może także proponować przestrogi dla odbiorców – chociaż jak refren przewijają się przez książkę informacje o tym, że turyści przeważnie ignorują dobre rady i bezmyślnie narażają siebie i innych na niebezpieczeństwa w górach.

Niby wiadomo, że wielu bohaterom tej książki nie uda się przeżyć – jednak nie odbiera to emocji lekturowych. Beata Sabała-Zielińska pisze tak, żeby wstrząsnąć czytelnikami, żeby mogli oni razem z toprowcami angażować się w opowieści i śledzić losy ratowników oraz ratowanych. Najczęściej wybiera rozmowy z ludźmi: wypytuje o wydarzenia ratowników, rodziny zaginionych czy tych, którym udało się przeżyć. Czasami oddaje głos także ludziom pomagającym w akcjach – na przykład właścicielom schronisk. Pozwala im na podzielenie się przeżyciami, ale też na wprowadzenie niezbędnych wyjaśnień – tak, by osoby postronne mogły lepiej zorientować się w powadze sytuacji i by tom nie stał się przesadnie hermetyczny. Opisywanie kolejnych wypadków to również – choć nie należy to do głównych celów książki – miejsce na rozwiewanie wątpliwości pojawiających się w mediach czy jednoznaczne wytłumaczenia niektórych zachowań oraz decyzji podejmowanych przez ratowników. Bezustannie powraca tu bowiem pytanie o granice ryzyka: kiedy należy zakończyć akcję i jak dużo zrobić, kiedy nie da się już pomóc żywemu człowiekowi. W grę wchodzą wielkie emocje, ale i potężne niebezpieczeństwa. Żeby uświadomić czytelnikom skalę akcji, autorka podaje pod koniec rozdziałów wartości liczbowe – jednak najbardziej przemówi do czytelników za sprawą samych wypowiedzi bezpośrednio zaangażowanych.

Znajduje też Beata Sabała-Zielińska miejsce na opisywanie reakcji żon i partnerek (czasami też rodziców lub dzieci) ratowników z TOPR-u. Oddaje głos tym, które pozostają na drugim planie, pozwala odrobinę zajrzeć w życie prywatne, przekonać się, co charakteryzuje toprowców, jak radzą sobie ze stresem na co dzień i dlaczego tak bardzo przekonują do siebie płeć piękną. I to finał, który ma złagodzić gorzkie brzmienie niektórych relacji. Jest to książka wyjątkowa, a co najważniejsze – mimo trudnych często tematów znakomicie się ją czyta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz