niedziela, 5 września 2021

Zofia Stanecka: Basia, Franek i liczenie

Harperkids, Warszawa 2021.

Cyfry

Ponieważ dzieci uwielbiają Basię i jej młodszego brata, Franka, Zofia Stanecka może wykorzystać tę sympatyczną parę do wychowywania maluchów. Odbiorcy chętnie będą brali przykład z książkowych postaci, a to oznacza, że przez naśladowanie mogą się sporo nauczyć. Tomik „Basia, Franek i liczenie” zapewnia najmłodszym lekcję matematyki – opanowania pierwszych pięciu cyfr – za sprawą zabawy i rozrywek bliskich każdemu kilkulatkowi. Nie ma tu narracji w starym stylu, Basia i Franek zwyczajnie się bawią, czasami wspólnie, czasami – w pojedynkę. Liczba przedmiotów wykorzystywanych do tej zabawy nie jest przypadkowa, chodzi o to, żeby dzieci oswoiły się z daną cyfrą i skojarzyły ją z czymś przyjemnym. I tak pojawia się tu jeden pyszny lód (chociaż Franek uwielbia lody), dwa misie, trzy samochodziki, cztery piłki i pięć figurek zwierząt – mieszkańców Frankowego zoo. To pięć propozycji zabaw czy spędzania czasu – na przyjemnościach. Dzieciom będzie się zatem liczenie dobrze kojarzyć. Dość szybko Zofia Stanecka rozbudzi ciekawość: każdy będzie się chciał przekonać, co przyniesie kolejna rozkładówka i na jaki rodzaj zabawek tym razem autorka postawi. Do tego można też sprawdzać, czy Marianna Oklejak nie pomyliła się w rysowaniu: czy na pewno na obrazku znajduje się tyle elementów, ile powinno. W ten sposób maluchy niepostrzeżenie mogą albo ćwiczyć liczenie, albo poznawać cyfry – i od razu wychwytywać zasady ich stosowania. Każda rozkładówka jest tutaj prezentacją jednej cyfry, ale też – podpowiedzią zabawy. Szybko wyjdzie na jaw, że dzieci chcą naśladować bohaterów i w tych kwestiach, czyli: zachce im się bawić piłkami czy misiami, w ślad za Basią i Frankiem. Każdy będzie mógł też policzyć swoje zabawki i przyjrzeć się stanowi posiadania. Nie trzeba zajmować się wyłącznie tekstem Zofii Staneckiej, prostym z konieczności, ale doskonale dobranym do tematu i do wieku odbiorców. Z taką publikacją łatwiej będzie przymierzyć się do lekcji liczenia, dzieci mogą zostać zaintrygowane i przyciągnięte do zagadnienia. Basia i Franek poznają świat – po to, żeby ułatwić nawigację odbiorcom. Jest to książeczka mała i kartonowa, z zaokrąglonymi rogami – tak, żeby dzieci dzięki ilustracjom same odczytywały właściwy sens historyjki. Obrazki pozwalają przypominać sobie, ile przedmiotów posiadają dzieci, ponadto – rozbudzają wyobraźnię. Zofia Stanecka i Marianna Oklejak nie proponują tu wielkich fabularnych albo opisowych fajerwerków. Trafiają do najmłodszych za sprawą zainteresowań postaci i dzięki precyzji w opisywaniu codzienności bohaterów. Basia i Franek z kolei przyciągają kilkulatki dzięki naturalności. To bohaterowie wyjęci ze zwyczajnego domu, a przez to bardzo interesujący dla dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz