sobota, 18 września 2021

Antonina Kasprzak: Wiłka, smocza dziewczynka

Bis, Warszawa 2020.

Nowa przyjaciółka

Trochę dziwią niektóre rozwiązania z książki Antoniny Kasprzak "Wiłka, smocza dziewczynka". Zwłaszcza te rozwiązania, które dotyczą świata realnego i pokazują trudy codzienności. Dwie małe bohaterki - Pola i Klara, zwana - dość męcząco - Bułką albo Bułeczką - trafiają przypadkiem na trop prawdziwej przygody. Zanim to jednak nastąpi, autorka zajmuje się przedstawianiem tych postaci. Oto bowiem w codzienności Poli i jej młodszej siostry pojawiają się poważne zmiany: mama dziewczynek spodziewa się kolejnego dziecka (nie takiej informacji z kolei oczekuje Pola, która widzi, że rodzice coraz częściej się kłócą i są sobą wzajemnie zmęczeni). Mama trafia do szpitala i musi walczyć o utrzymanie ciąży, tata wciąż wyjeżdża w delegacje, a ciotka, która nie ma dzieci i nie do końca wie, jak się nimi opiekować, pozostawia bohaterkom sporo swobody. Dlatego kiedy Pola znajduje przedmiot należący do dziwnej koleżanki (która uczy się w domu), postanawia rozwiązać zagadkę Wiłki. Może to zrobić: traktowana jest jak detektyw, wszystko zawsze znajduje i o wszystkim pamięta. W przeciwieństwie do Klary: ta bez przerwy coś gubi i o wszystkim zapomina (nikt nie interesuje się tymi problemami dziewczynki, wskazują one jednak na coś więcej niż tylko zwykłe roztargnienie). Na marginesie: w portrecie Klary widnieje poważna niekonsekwencja, dziewczynka ma nie wymawiać r, chyba że akurat autorce potrzebna jest przejrzystość przekazu. Pola i Klara pewnego razu spotykają Wiłkę - i od tej pory ich życie się zmienia. Wiłka to istota nie z tego świata, jednak ma zupełnie przyziemne problemy: musi uczyć się trudnego tańca, żeby wziąć udział w zawodach. Mama Wiłki zmusza ją do ciągłych ćwiczeń, a kiedy dziewczynka nie wykona jakiejś akrobacji - przypala ją ogniem. Wiłka jest bowiem córką "smoczycy", a właściwie - wiły, istoty z ludowych wierzeń. Bohaterki bulwersuje wiadomość, że ktoś znęca się nad ich koleżanką: bez względu na gatunek, żadne dziecko nie powinno cierpieć, a żaden rodzic nie może tak surowo karać swojej pociechy. Zaczyna się walka o normalność.

Antonina Kasprzak szuka przejawów tajemniczości i baśniowości, zamierza uwieść dzieci nietypowym światem. Przejście do Wiłki odbywa się przez sklep z dywanami, egzotyczny przez właścicieli-obcokrajowców. Chodzi o to, żeby jak najtrudniej było dotrzeć do nietypowej bohaterki - i żeby nikt niepowołany zbyt szybko nie odkrył tajemnicy dzieci. Liczy się tu aura niezwykłości i poczucie, że ratuje się świat (zwłaszcza Pola bierze na siebie zbyt wielką odpowiedzialność, chce wszystkich ratować, bez względu na to, czy faktycznie potrzebują pomocy). "Wiłka, smocza dziewczynka" to lektura baśniowa i wypełniona trudnymi zagadnieniami - ale dzieci muszą radzić sobie same z wszelkimi troskami, na dorosłych nie ma co liczyć - albo są nieobecni, albo nie można ich wtajemniczać w najtrudniejsze sprawy. I Antonina Kasprzak może gdzieś wzbudzić zainteresowanie tematami z wierzeń i bajań ludowych, ale bardziej intrygująca - i to raczej dorosłych, a nie dzieci - będzie warstwa psychologiczna tomu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz