sobota, 31 lipca 2021

Sue Roberts: Mój gorący francuski romans

Świat Książki, Warszawa 2021.

Spotkanie po latach

Olivia często spędzała wakacje u ciotki na Riwierze Francuskiej. Teraz ciotka Gem będzie miała operację, więc przyda jej się wsparcie - to dla kobiety okazja do wybrania się w strony, z którymi wiąże się mnóstwo pięknych wspomnień i najważniejsze historie. To tutaj Olivia przeżyła swoją największą miłość (zwieńczoną ciążą). Owoc tej miłości aktualnie jest już dorosły i uczy się odpowiedzialności. Jake idzie w ślady matki w wyborze zawodu - może zostać cukiernikiem, bo lubi i potrafi piec świetne ciasta. Jednocześnie jest jednak dość naiwny i dziecięcy w zachowaniach - chciałby poznać swojego ojca i coraz częściej powraca do tego tematu w rozmowach z rodzicielką. W erze internetu nie powinno to być żadnym problemem - ale Jake nie ma pomysłu, jak zacząć szukać. Olivia nie chce informować syna o swojej przeszłości, przynajmniej nie teraz - dopóki nie udało jej się trafić na ślad Andre. Teraz, ponieważ wraca do miejsca, w którym przeżyła swój wielki romans, zyskuje nadzieję na odnowienie kontaktów. Nie ma złudzeń: jej dawny ukochany zapewne ułożył sobie życie, nie czekał na nią przez dwadzieścia lat. Nadzieje jednak pozostają i nie pozwalają przekreślić przeszłości. Dawny Andre nie marzył o założeniu rodziny: kochał podróże i nie dałoby się z nim stworzyć rodziny. Ale ludzie się zmieniają. Olivia, która na Riwierze spędza zasłużone wakacje, pewnego dnia odkrywa, że w pobliżu pracuje mężczyzna łudząco podobny do Andre. Niestety - jest z nim jakaś kobieta i dziecko.

Sue Roberts nie pozwoli się czytelniczkom zbyt długo męczyć. Proponuje romans wakacyjny, powieść obyczajową napisaną z humorem i wypełnioną obietnicami baśniowego finału. Tu liczy się czysta rozrywka, wspomagana jeszcze pysznymi wypiekami (przepisy pojawiają się na końcu tomu). Autorka nie buduje bardzo skomplikowanej fabuły: pozwala Olivii na wypoczynek (i zaopiekowanie się ciotką), na powracanie do miłych wspomnień i na cieszenie się bliskością przyjaciółek. Tutaj codzienne zmartwienia nie mają prawa wstępu - Olivia nie przejmuje się przesadnie nadziejami syna na poznanie ojca, nie gryzie się też koniecznością wyznania prawdy po latach. Wszystko wypada naturalnie i prosto, a do tego pozwala podsycać atmosferę wzajemnego zrozumienia i czułości. "Mój gorący francuski romans" to książka napisana dla kobiet - z wyczuciem narracyjnym i umiejętnością opisywania detali. Sue Roberts pozwala dobrze się bawić przy obserwowaniu urlopu bohaterki. Przypomina, że można spełniać marzenia i warto dać im szansę, nie bać się i nie ulegać własnym wyobrażeniom. Tu problemy rozwiązują się same, zanim jeszcze mają możliwość zaistnienia - liczy się radość i przyjemność. Także przyjemność czytania, Sue Roberts tworzy książkę w klasycznym stylu: stawia na rozbudowane opisy i na precyzję w prezentowaniu rzeczywistości bohaterki. Sprawdza się to rozwiązanie w obyczajówce i nawet jednokierunkowość w scenariuszu nie przekreśla radości czytania. To powieść obyczajowa dla mas, ale wolna od wad literatury masowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz