piątek, 16 lipca 2021

Agata Romaniuk: Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi

Agora, Warszawa 2021.

Koty

Agata Romaniuk jest kolejną autorką, która wybiera koci motyw, żeby zachęcić dzieci do czytania powieści detektywistycznych i żeby popisać się wyobraźnią w tworzeniu intryg. "Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi" to książka, w której, zgodnie z regułami gatunku, ludzie nie mogą sobie poradzić ze śledztwem - o pomoc trzeba zatem poprosić zwierzęta. Kocia Szajka jest bardzo sprytna... i bardzo znudzona. Zwierzęta planują jakiś napad, chociaż nie potrafią się dogadać co do celu (i sensu). Kiedy zatem komisarz podrzuca im sprawę do rozwiązania, koty mogą z honorem wybrnąć z sytuacji i przydać się na coś. miejscowym, a przy okazji zabić nudę Już same śledzie mogą je zainteresować. W Kociej Szajce każdy ma inny charakter i każdy może dojść do innych wniosków: to sprawdza się w przypadku współpracy i dzielenia się pomysłami, samodzielnie żaden bohater nie wpadłby na trop - sprawa śledzi nie wydaje się oczywista, chociaż wielu ludzi miałoby motyw, żeby coś z nimi zrobić.

"Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi" to powieść napisana dość trudnym jak na literaturę dziecięcą językiem. Agata Romaniuk skupiła się tu przede wszystkim na budowaniu osi fabularnej i na dopasowywaniu wydarzeń do grona odbiorców - jednak zabrakło jej wyobraźni na ugładzenie i wyszlifowanie języka. Narracja wydaje się tu chropowata, nie ma rytmu wewnętrznego i raz po raz odrywa od lektury - trzeba będzie sprawdzać całkiem sporo sformułowań i słów, autorka nie zastanawia się nad tym, że dzieci posługują się innym zasobem synonimów niż dorośli - i to w lekturze widać. Jakby tych komplikacji było mało, jedna z bohaterek posługuje się "cieszyńską gwarą", kiedy jest zdenerwowana (czyli właściwie przez cały czas). Robi to bez uprzedzenia, co oznacza, że najpierw dzieci zaczną się zastanawiać nad sensem zaprezentowanych fraz, a dopiero po chwili odkryją, że zostały zaraz przetłumaczone. To jeszcze bardziej utrudnia lekturę i sprawia, że wyjątkowo zdeterminowane maluchy jakoś sobie poradzą, ale nie wszystkim uda się zaangażować w przygodę kotów. Kocia Szajka to zestaw postaci, którym daleko do słodkich domowych mruczków: bohaterowie posługują się ironią i radzą sobie w każdej sytuacji, nie da się ich w żaden sposób udomowić ani przyzwyczaić do luksusów - autorce jest potrzebna ich "niegrzeczność" do budzenia ciekawości dzieci. "Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi" to zatem lektura dość szybka, ale na pewno nie prosta.

Wiele tu obrazków: Malwina Hajduk postawiła na zwariowane kształty i ograniczanie palety kolorystycznej. Proponuje rysunki wygładzone i komputerowe, niby infantylne, ale na tyle dziwne, żeby nie sprawiały wrażenia dziecięcych. Chodzi zapewne o to, żeby nie sugerować cukierkowością innego grona odbiorców niż to, które ceni sobie kryminalne opowieści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz