Muza SA, Warszawa 2021.
Śledztwo komórek
Ta powieść na początku nie zapowiada w żaden sposób dramatycznych wydarzeń, które będą się pojawiać w ramach coraz dziwniejszej i coraz mniej prawdopodobnej relacji. Alessio Puleo odrobił lekcję z poczytnych młodzieżówek, uważnie prześledził pisarstwo Johna Greena i postanowił zafundować młodym czytelnikom prawdziwą moc wrażeń, chociaż po pierwszych rozdziałach wydaje się, że bliżej mu będzie do tego, co tworzy Guillaume Musso. Szuka jednak ten autor sensacji - i to w coraz potężniejszych bodźcach. Wszystko robi tak, żeby czytelnikom zapewnić serię wstrząsów i materiału do przemyśleń. Rzecz dotyczy tematu ważnego społecznie - i w związku z tym sporo będzie można autorowi wybaczyć. Alessio Puleo postanawia poruszyć kwestię wykorzystywania organów po śmierci człowieka - oraz nielegalny handel narządami. To pierwsze może przekonać część czytelników, by wyrazili zgodę na wykorzystanie swoich organów po śmierci, to drugie - uświadomi, że nie można pomagać za wszelką cenę, bo to oznacza czasem potężną krzywdę najbiedniejszych.
"Nieskończone bicie serca" to książka, która rozwija się w dwóch kierunkach. Bohaterką i narratorką jest tutaj Ylenie - dziewczyna, która cierpi po stracie ukochanego. Aleks zginął w wypadku drogowym i szczegóły tego wypadku autor nieco bagatelizuje - wprowadza jako ciekawostkę na marginesie, nie robi z nich przestrogi dla odbiorców. Co więcej: tu bohaterki też nie zawsze przestrzegają przepisów ruchu drogowego, zupełnie jakby nie istniała ponura przeszłość. Ylenie cierpi, ale jednocześnie wie, że to była dla niej szansa: otrzymała serce Aleksa (i znowu czytelnicy nie dowiedzą się, co działo się z dziewczyną i skąd nagle tak poważna operacja: Ylenie razem z Aleksem snuła plany na przyszłość, w tych szczątkowych komentarzach, które bohaterka przedstawia, nie ma zbyt wielu danych ani możliwości zrozumienia powagi sytuacji). Pojawia się też Giorgia: dziewczyna wyzwolona i ciesząca się życiem beztroskim. Ma powody do radości: niedawno z powodu przeszczepu rogówek odzyskała wzrok. To Giorgia jest katalizatorem wydarzeń w powieści. Odnajduje Ylenie - potrzebuje wiedzy na temat Aleksa. Od czasu przeszczepu cierpi bowiem na koszmarne wizje, w których niewyobrażalne krzywdy spotykają nieznanego jej nastolatka. Wszystko wskazuje na to, że dawcą rogówek był Aleks - a to oznacza, że w jego życiu wydarzyło się coś, co wyzwala męczarnie nawet w ramach pamięci komórkowej. Oczywiście autor modyfikuje tu ten motyw, wykorzystuje go jako katalizator fabuły, potrzebne mu takie rozwiązanie do snucia intrygi, a nie do prawdopodobieństwa. Młodzi czytelnicy wybaczą mu z racji nastawienia na silne emocje.
Sama kwestia nielegalnego handlu narządami nie zajmie czytelników tak bardzo jak wątek erotyczny. To próba wpasowania się w dzisiejszy rynek powieściowy: autor postanawia jednak podejść do tematu odważniej. Pożądanie narasta między Ylenie i Giorgią - te bohaterki idą ze sobą do łóżka, zresztą Giorgii wszystko jedno, kto znajdzie się z nią w odpowiednim miejscu i czasie - pokazuje innym, co znaczy wolność i swoboda obyczajowa. Wprawdzie prowadzi to do dalszych problemów, ale tu już autor nie musi się zastanawiać nad konsekwencjami.
Jest "Nieskończone bicie serca" książką dość dziwną. Niektóre wątki pozostają tylko naszkicowane, nie rozwijają się, zupełnie jakby autor o nich zapomniał, inne jawią się jako kompletnie nieprawdopodobne czy nieżyciowe. Jedno, co uzyskuje Puelo, to silne emocje - i tym kupi sobie odbiorców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz