Zielona Litera, 2021.
Dla znudzonych
Jest to książka wzorowana na poradnikach do samorozwoju i na tomach kreatywnych kierowanych przeważnie do nastolatek. „100 wyzwań na 365 dni czyli jak odkryć siebie na nowo” to publikacja dla kobiet, które chciałyby spróbować czegoś nowego, ale nie są w stanie samodzielnie wymyślić sobie inspiracji czy wyzwań (i, najwyraźniej, nie mają w swoim otoczeniu przyjaciółek z ciekawym hobby). Nacisk kładzie się tu na doświadczanie nowości, na poszukiwania tego, co twórcze i zapewniające rozwój, a także zajęcie na pewien czas (niekoniecznie przynoszące dochód albo oszczędności, ale uruchamiające twórczy potencjał). Nie ma tu mowy o wprowadzaniu podstaw do kolejnych zadań kreatywnych: pojawiają się tylko tematy, a już samych podpowiedzi co do wykonania trzeba będzie szukać gdzieś indziej.
Książka została podzielona ze względu na czasowe ograniczenia wyzwań. Najpierw – gadka o motywacji i o tym, jak znaleźć w sobie chęć do działania. Następnie pojawiają się wyzwania segregowane przez czas realizacji. Jednodniowe, tygodniowe, miesięczne i roczne – podpowiedzi, jak zmienić swoje przyzwyczajenia i w co się zaangażować. Jednodniowe brzmią najbardziej banalnie i są najmniej kuszące: to dzień bez butów, dzień bez przeklinania, dzień uśmiechania się do wszystkich albo dzień bez mówienia nie: to raczej zwrócenie uwagi na to, że niektóre rzeczy faktycznie warto zmieniać – i że nawet drobiazgi potrafią wnieść sporo urozmaiceń w nudną codzienność. Bez wątpienia bowiem ten tom jest przeznaczony dla ludzi, którzy się nudzą i potrzebują bodźców do działania. W wyzwaniach siedmiodniowych kryje się między innymi odstawienie telefonu, lustra czy kawy, w trzydziestodniowych – rezygnowanie z telewizora i sprzątanie. Czasami próbuje się tu zachęcić czytelniczki do pisania (wierszy albo dzienników, żeby w ten sposób przekierować uwagę na tworzenie), znacznie częściej – do podążania za modami na określone zachowania (tu między innymi pojawiają się kwestie sprzątania świata, ograniczania zakupów ubrań czy wyrzucanie cukru z diety, moda na bieganie i na abstynencję). Zdarza się, że czytelniczki mogą odrobinę się dokształcić: poszukać wiadomości na temat konkretnych epok literackich, filmów albo lektur. Innym razem wprowadza się tu podpowiedzi dotyczące robótek ręcznych: robienia na drutach, szydełkowania, szycia (ale bez konkretów dotyczących rozpoczynania takiego hobby, co może sprawić, że część odbiorczyń nie podoła wyzwaniu zrobienia szalika lub poncho i będzie rozczarowana takimi poleceniami). Gdzieś znajdzie się miejsce na serię różnych ćwiczeń fizycznych, gdzie indziej – lekcja miłego zachowania wobec innych. Są zadania, które bez dodatkowych wyjaśnień mogą się okazać dziwne: kaligrafowanie jednego słowa dziennie lub robienie jednego zdjęcia dziennie, ale są i zachęty do pracy nad związkiem czy do samoakceptacji. W tym wszystkim nie ma zadań faktycznie oryginalnych, chodzi o to, żeby wszystko było łatwo dostępne i raczej nie zniechęcało czytelniczek. Kierowana jest ta lektura raczej do naiwnych odbiorczyń, to niewymagający tekst z szeregiem wyliczeń i prostymi poleceniami, przebodźcowany graficznie – spełni swoją funkcję, jeśli oderwie kogoś od mediów elektronicznych i pozwoli na odkrywanie nowych przestrzeni do ujawniania kreatywności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz