Rebis, Poznań 2021.
Dziedzictwo
Katarzyna Miller znalazła dobry sposób na przedstawianie kwestii psychologicznych czytelnikom w prostych i zrozumiałych frazach. Rytm rozmów inspirowanych czasami odpowiednio spreparowanym listem lub wyznaniem pozwala na analizowanie spraw nurtujących ludzi. W tomie "Być córką i nie zwariować" Katarzyna Miller prowadzi dialog z Anną Bimer - obie panie zajmują się opowiadaniem o toksycznych przeważnie matkach i ich wpływie na losy córek. Miller przyznaje się do własnych skomplikowanych doświadczeń w tej kwestii, pokazuje, jak poradziła sobie z wyzwaniami i doradza cierpliwie odbiorczyniom. Kieruje się głównie do córek - to one mają wziąć sprawy w swoje ręce i przerwać niewygodne schematy. Najpierw jednak muszą je sobie uświadomić, a to nie takie proste. Dlatego też obie autorki bardzo chętnie operują przykładami i szukają dodatkowych wyjaśnień, tak, żeby aspekty psychologiczne stały się szybko jasne.
W tej książce matki są wrogami córek i autorki zastanawiają się, dlaczego tak się często zdarza. Sprawdzają, kto korzysta na zgnębieniu psychicznym młodych kobiet lub dziewczyn, a także - ile czasu zabiera wyleczenie się z traum. Najbliżsi ranią najbardziej - i tu nie ma miejsca na krzepiące relacje. W najlepszym razie pojawią się matki-kwoki, nadopiekuńcze kobiety, które dzieci krzywdzą w dobrej wierze. Częściej jednak te, które są zazdrosne, krytykują, wyśmiewają, pozbawiają pewności siebie, nie dają szansy na szczęście i rujnują starannie budowane relacje z innymi. Córki złych matek cierpią długo i w ciszy, jeśli same nie zrozumieją, że powinny udać się po pomoc, mogą nigdy nie wygrać w tym starciu. Katarzyna Miller i Anna Bimer próbują zatem uzmysłowić czytelniczkom, co jest nie w porządku, na jakie zachowania absolutnie się nie zgadzać i jak reagować, kiedy ma się toksyczną matkę. I jest tylko jeden problem: w ich ujęciu każdą relację da się przerwać, zupełnie jakby nie brały pod uwagę całego systemu zależności emocjonalnych i uczuciowych oraz kwestii związanych z wychowaniem - w idealnym świecie rzeczywiście można by wcielić w życie wskazówki z tego tomu. W realnym - może być z tym problem. Niezależnie jednak od czyszczenia teorii, autorki proponują odbiorczyniom książkę wartościową. Wypełnioną mocnymi scenkami i podpowiedziami zachowań w określonych warunkach, przyciąga uwagę. Jest to lektura potrzebna choćby ze względu na uświadamianie czytelniczkom, kiedy ich matki postępują niesprawiedliwie czy niezgodnie z zasadami życia rodzinnego i społecznego. "Być córką i nie zwariować" to opowieść jednostronna, zresztą autorki same przyznają, że nie ma tu miejsca na inne spojrzenia i na krzepiące obrazki. W rozmowach kładą nacisk na konieczność walki o siebie, przerysowują, żeby dotrzeć do najbardziej zdominowanych przez matki czytelniczek. Ta strategia się sprawdza - zapewnia czytelne postawy i modele zachowań, uświadamia, z jakimi problemami boryka się całkiem sporo kobiet. Nic dziwnego, że każda kolejna książka Katarzyny Miller zyskuje status bestsellera - to naprawdę dobre podejście do kwestii psychologicznych. Czytelniczki znajdą tu sporo cennych komentarzy, a nawet jeśli nie mają problemów z własnym życiem, mogą podsunąć tę lekturę komuś, kto bardziej jej potrzebuje - a same będą czerpać przyjemność z czytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz