Egmont, Warszawa 2021.
Świat przyrody
W dążeniu do edukowania najmłodszych przez lektury rynek literatury dziecięcej zaczął się pogrążać w schematyzmie. Coraz mniej przyjemności dla czytelników pojawiało się w seryjnych produkcjach, a wszystko razem groziło wręcz odsunięciem się dzieci od książek. Na szczęście można trafić na serie pomysłowe, zabawne i przy tym mądre, realizujące upragnione przez wydawców założenia edukacyjne, ale poza tym dostarczające też dawkę śmiechu i zabawy. Tak obiecująco wypadają małe komiksowe tomiki z cyklu Najwybitniejsi Naukowcy.
"Darwin. Ewolucja teorii" to tomik, w których Jordi Bayarri rzeczywiście bawi się wiedzą i potrafi odpowiednio ją sprzedać w tekście, w rysunkach i w humorze nie tylko dla dzieci. Komiks o młodym człowieku uważnie obserwującym otoczenie staje się wskazówką dla odbiorców, ale też zestawem humorystycznych scenek. Charles od najmłodszych lat wykazuje dociekliwość w podglądaniu przyrody - talent najwcześniej zauważa wujek. Jednak ojciec chłopca postanawia, że Charles zostanie lekarzem, i wysyła go na studia medyczne. Jak wyglądała droga Charlesa do sukcesu i stworzenia teorii ewolucji Jordi Bayarri pokazuje właściwie w anegdocie. Ten komiks jest pożywką dla śmiechu. I nawet jeśli pierwsza strona wystraszy potencjalną encyklopedycznością (trzy kadry o tym, kiedy i w jakiej rodzinie urodził się Darwin), już miny bohaterów rozbudzą ciekawość dzieci. Jordi Bayarri stawia bowiem na ilustracje w stylu przygód Asterixa pożenionych z kreską Calvina i Hobbesa. Proponuje zatem obrazki już w podstawowej warstwie wywołujące śmiech i zainteresowanie. To znakomity chwyt: przypomina nie tylko o klasyce gatunku, ale też o ponadczasowych kreskówkach, daje dzieciom szansę przekonania się, że warto śledzić losy tego bohatera. I faktycznie - to biografia przerobiona na szereg dowcipów nadających ton akcji. Znajdzie się tu miejsce na wyjaśnianie, jak Charles dochodził do swojego odkrycia, ale - przez pryzmat pasji i zawsze z humorem. Jordi Bayarri odwołuje się do wyobraźni dzieci: przedstawia na przykład zachowanie chrząszcza, którego Darwin chciał zanieść do domu w ustach - tego typu detale pokazują wyczulenie na dowcip i pozytywnie nastawiają do lektury. Nie ma tu - poza wprowadzeniem narratora - statycznych scen, wszystko rozgrywa się w relacjach między ludźmi i szybkich (ale precyzyjnych) dialogach. Dość szybko komiksowa opowieść się kończy - co tylko znów pokazuje, że Bayarri dobrze operuje śmiechem i myśli o najmłodszych. Pierwszy dodatek to zestaw biograficznych przypisów: jednoakapitowych komentarzy, wyjaśniających, kto jest kim w świecie Darwina. Tayra Lanuza zajmuje się tym, co do komiksu nie trafiło i proponuje rodzaj dopowiedzenia dla zainteresowanych. Drugi dodatek - i to pomysł genialny - to zbiór szkiców pokazujących pracę nad bohaterami. Może to zachęcić dzieci do rysowania i doskonalenia swoich umiejętności w tej dziedzinie. Na koniec Tomasz Rożek przybliża jeszcze kilka kwestii związanych z Darwinem - ale to już lektura po najlepszej zabawie, zaspokajająca ciekawość odpowiednio zmotywowanych czytelników. Jeśli tworzyć książki inspirujące najmłodszych i prowadzące ich do naukowej kariery - to tylko w taki sposób. To coś, co można bez wahania podsuwać najmłodszym, a i dorosłym zapewni trochę radości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz