Iskry, Warszawa 2021.
Podrywacz
Iskry prezentują kolejną udaną biografię - pisarza, którego życie dziś nie wyzwalało już specjalnych emocji. Tadeusz Dołęga-Mostowicz odczytywany na nowo to okazja do sprawdzenia, jak funkcjonowali w społeczeństwie autorzy niezbyt cenieni przez znawców literatury, za to uwielbiani przez niziny społeczne. Jarosław Górski w tomie "Parweniusz z rodowodem" portretuje Tadeusza Dołęgę-Mostowicza z kilku perspektyw. Ważne jest jego literackie oblicze, ale bardziej istotne wydaje się momentami to towarzyskie. Prezentowany autor wie doskonale, jak uprawiać literaturę rozrywkową dla mas. To, co inni traktują jako bezguście i tandetę, u Dołęgi-Mostowicza staje się tworzywem. Od czasu do czasu zresztą motywy towarzyskie i twórcze przeplatają się. Pisarz, znany ze swojej słabości do kobiet, był podejrzewany o namawianie kolejnych przygodnych towarzyszek do kontynuowania jego historii. Badania literackie wykazują absurdalność takich plotek - jednak składały się one na wizerunek bohatera tomu. To nie jedyna sensacja, jaką Jarosław Górski się podpiera. "Parweniusza z rodowodem" rozpoczyna w ogóle od sceny porwania i ciężkiego pobicia literata - przedstawia całą scenkę niemal jak kryminał, szuka powodów politycznych czy potencjalnych sprawców. Rozbudza w ten sposób ciekawość czytelników - sprawia, że pozornie odległa historia zaczyna wybrzmiewać niemal jak powieść. Tadeusz Dołęga-Mostowicz będzie zresztą dostarczał całkiem sporo wstrząsów. Nadaje się na bohatera burzliwej opowieści. Jarosław Górski zamiast konstruowania typowego życiorysu zajmuje się wyszukiwaniem ciekawostek. Próbuje w tej biografii zaakcentować nietypowe zachowania płynące z charakteru lub z rozmaitych słabości. Zwłaszcza ta do kobiet rzuca się tu w oczy - nie tylko jako metoda szukania nowych znajomości, ale też jako niemal odruchowe uwodzenie każdej czytelniczki. Górski zachęca do poszukiwania listów od Tadeusza Dołęgi-Mostowicza w pamiątkach po prababciach czytelników - zyskuje bowiem obraz od drugiej strony: cytuje nawet kilka listów do pisarza od fanek (zadziwiająco podobnych w tonie). Przypomina zwyczaje autora, choćby rozdawanie swoich zdjęć z autografem.
Z drugiej strony interesują go literackie zabiegi i rozwiązania dotyczące twórczości. Obala mity dotyczące lektur czy rzekomego braku warsztatu. Pokazuje, co twórca zyskiwał dzięki powieściom w odcinkach, przygląda się ich tematyce. Omawia składniki przyciągające odbiorców do takich powieści - to, co wywoływało ostracyzm ze strony krytyków lub kolegów po fachu, przyciągało ulicę. Tadeusz Dołęga-Mostowicz w tym ujęciu jest raczej kuglarzem niż grafomanem, Jarosław Górski pokazuje, za co powinno się go doceniać. "Parweniusz z rodowodem" to próba zaprezentowania biograficznych sekretów twórcy literatury popularnej. To wydobywanie smaczków z życia - funkcjonującego tu na takich samych prawach co analizowanie treści kolejnych utworów. Górski przytacza dość obszerne omówienia fabuł czy bohaterów - ale to dlatego, że potrzebuje argumentów, żeby przekonać odbiorców co do talentu Mostowicza. W tej historii pojawią się też inni twórcy i artyści. "Parweniusz z rodowodem" przedstawia sylwetkę nieoczywistą, pełną komplikacji i wykluczających się zachowań. Na pewno Jarosław Górski Tadeusza Dołęgę-Mostowicza przedstawia nieschematycznie, ucieka od przewidywalnej konstrukcji książki. Może sobie na to pozwolić dzięki wyjątkowej osobowości bohatera tomu. Tadeusz Dołęga-Mostowicz może dzisiaj swoim życiem przyciągać nawet bardziej niż twórczością - ale i jego powieści na nowo wzbudzą zainteresowanie odbiorców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz