Świat Książki, Warszawa 2021.
Na mrozie
Jakub Rybicki postanawia się wybrać na eskapadę w starym stylu, powiązaną z wymyślnymi rekordami albo realizowaniem odważnych marzeń. Wprawdzie rekordów już nie bije, bo nie byłby pierwszy, ale też nie próbuje podchodzić do tematu przesadnie ambicjonalnie. Stawia na dobrą zabawę i na przygodę w najlepszym znaczeniu tego słowa. "Po Bajkale. Rowerem przez Syberię" to właściwie dwie rowerowe wyprawy. W pierwszej autor postanawia postawić na spontaniczność i przejechać do Mongolii. Na rowerze - żeby już nie koncentrować się na szukaniu środków lokomocji. Roweru nie ma, ale może go kupić na zwykłym syberyjskim targu, na którym da się kupić wszystko. Pomysł jest równie malowniczy co szalony: Jakub Rybicki jednak nie zamierza się przejmować drobiazgami. Zamiast inwestowania w kosmiczny i niezawodny sprzęt (którego musiałby strzec przed złodziejami), jeździ do miejscowych mechaników, którzy naprawią to, co się zepsuje i przygotują pojazd na długą trasę. Wszyscy dowiadujący się o planach Rybickiego odradzają mu takie zachowanie - jednak autor nie daje się zawrócić z obranej drogi. Druga wyprawa oznacza przejazd przez zamarznięty Bajkał. I tu Jakub Rybicki chce trochę bardziej się zaangażować. Nie ma już niefrasobliwości w wybieraniu sprzętu ani - niepotrzebnej brawury; autor dobiera sobie wyprawowego kumpla, który tak samo gotowy jest na przygody. Rybicki nie lubi żmudnych treningów, uznaje, że kondycję wyrobi sobie w trasie. Nie planuje przesadnie i nie skupia się na tym, co może się nie udać - postanawia zdać się na los. Jednocześnie bardzo starannie przygotowuje się do drogi, co widać w obu przypadkach za sprawą informacji, którymi częstuje odbiorców.
"Po Bajkale" to książka w stylu dzisiejszych podróżniczych publikacji, wypełniona ciekawostkami, uwagami z podróży i licznymi zdjęciami (w tym wypadku - nie są one amatorskie, co jakiś czas pojawiają się kadry, których można autorowi pozazdrościć). Jakub Rybicki tłumaczy, dlaczego nie podejmuje się ścigania z poprzednikami, nie szuka wielkich wyzwań, dzięki którym zapisze się w historii - stawia za to na drobne anegdotki z podróży. Czytelnicy dowiedzą się czegoś o regionie, po którym autor się przemieszcza. Najbardziej ciekawe wydają mu się spotkania z miejscowymi - precyzyjnie zatem odtwarza zwłaszcza relacje międzyludzkie, nieoczekiwane reakcje albo charaktery typowe dla miejsca. Zderza opowieści z inną mentalnością, czym może zobrazować specyfikę życia na Syberii. Zyskuje dzięki takiemu podejściu całkiem sporo dowcipnych opowiastek, którymi może ubarwiać swoje przeżycia. Zajmuje się prezentowaniem inności - bez niepotrzebnej ekscytacji czy ucieczki od tego, co nieznane. Dzieli się z czytelnikami zestawem wiadomości, czerpie z lektur, ale przede wszystkim z otoczenia. To dostarcza mu ogromnej ilości ciekawostek. Przy tej strategii autora ekstremalny charakter jego wypraw traci na znaczeniu, bardziej liczy się możliwość dotarcia do różnych miejsc i poznawania zwykłych-niezwykłych ludzi.
"Po Bajkale" to tom wydany jak album, jest w nim wiele fotografii imponujących, odwzorowujących niezwykłość przestrzeni albo samego wyzwania związanego z rowerowym przemierzaniem terenów kojarzących się ze śniegiem i bardzo niskimi temperaturami. Jakub Rybicki pokazuje, że jedynie wyobraźnia może ograniczać człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz