Feeria, Łódź 2021.
Postępowanie
Nie było trudno przewidzieć, że po publikacjach Elaine Aron nastąpi wysyp książek na temat osób wysoko wrażliwych. Co ważne, każda kolejna autorka próbuje – jak na razie – do tematu przymierzyć się po swojemu i tak, żeby nie tylko bazować na własnych doświadczeniach, ale też dołożyć coś, z czego odbiorczynie będą mogły czerpać korzyści dla siebie. Sylvia Harke w tomie „Jak być silną i wysoko wrażliwą” w tej strategii wybrała podejście pokazujące, że problem da się przekuć w zaletę – i całą książkę poświęca nie tylko na rozpoznanie zjawiska, ale też na wyznaczenie zasad działania, które przyniosą jak najwięcej dobra czytelniczkom. W związku z tym podaje sposoby, jak rozpoznać u siebie syndromy wysokiej wrażliwości, ale też – zastanawia się nad archetypami kształtującymi postępowanie kobiet i nad sposobami poszukania i dodania do nich nowych elementów. Rozwijanie słabych stron i pielęgnowanie tych silnych – to jeden z celów książki. I chociaż część odbiorczyń może przypuszczać, że kolejna pozycja w temacie nie przyniesie wiele, Sylvia Harke paradoksalnie ma większe szanse na dotarcie do prawdziwie wysoko wrażliwych pań niż Elaine Aron. A to z tego względu, że stawia nie tylko na rzeczowość i strukturę tekstu i porad w nim zawartych, ale też – na emocje, o których w wielu poradnikach się zapomina, a które stanowią ważny element codzienności osób WW.
Już na początku autorka przywołuje nie tylko charakterystyczne dla WW problemy z codziennością (kwestie nadmiaru bodźców czy wyczulenia na nastroje innych), ale też mniej oczywiste rodzaje osobowości (po raz pierwszy pojawia się u niej między innymi kwestia osobowości typu skaner – szukającej wciąż nowych inspiracji i umiejętności). Wprowadza też fragmenty programowania NLP (choć nie używa już tego określenia, które okryło się przecież złą sławą): przypomina odbiorczyniom, jakie kwestie najczęściej padają w stronę osób wysoko wrażliwych i których komentarzy nie brać do siebie. Zamiast „złych słów” (uogólnień i oskarżeń, które zwykle wywołują poczucie krzywdy lub winy u osób WW) proponuje afirmacje, mantry do powtarzania. Tom „Jak być silną i wysoko wrażliwą” rozpina się między dwoma podejściami. Autorka dąży do uporządkowania wiadomości. Bardzo przydają się u niej schematy, wyraziste podziały, wyliczenia i całe struktury (widać je wyraźnie choćby przy wskazywaniu archetypów wrażliwej kobiety i uzupełnień dla nich). Równolegle próbuje dotrzeć do źródeł wrażliwości przez „magię”: hasła, które mogą pomóc w pogodzeniu się z sytuacją, eksponowanie empatii, szukanie upustu dla instynktu, zaufanie własnej intuicji. To, co przekona jedną część odbiorczyń, dla drugiej będzie brzmieć jak oderwanie się od rzeczywistości – ale dzięki temu może Sylvia Harke do swojej książki zaprosić naprawdę szerokie grono czytelniczek. Podsuwa im bardzo skondensowany i obszerny poradnik, uczy, jak poprawić jakość swojego życia, nie rezygnując przy tym z własnej tożsamości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz