Nasza Księgarnia, Warszawa 2021.
Chaos na kempingu
Jeff Kinney jako wprowadzenie do kolejnej części Dziennika Cwaniaczka wykorzystał siedzenie rodziny w domu, w ciasnej przestrzeni. Oto cała rodzina: mama, tata i troje dzieci (w tym Cwaniaczek, czyli Greg) mieszka w piwnicy u babci. Nie za karę ani z powodu braku pieniędzy: ich dom jest remontowany, a przecież muszą się gdzieś podziać. Męczyliby się razem, bo tata pracuje z domu, a do tego trwają wakacje, gdyby nie przypadek. Oto bowiem wujek porzucił na podjeździe u rodziny swojego kampera: mama widzi w tym szansę na wakacyjną przygodę w starym stylu i na uwolnienie się od przestrzeni, która męczy. "Zupełne dno" to najpierw borykanie się z problemami lokalowymi, później - wyprawa pełna niespodzianek. Greg oczywiście z właściwym sobie sarkazmem relacjonuje wszystko. Nie umyka mu najmniejszy szczegół. Wszystko po to, żeby zachęcić młodych czytelników do śledzenia akcji.
Najpierw przygotowania, później jazda kamperem i szukanie miejsca do zaparkowania (nie zawsze warto wybrzydzać). Wyrwanie się na wolność czasami oznacza jeszcze większe tarapaty niż te w punkcie wyjścia - Jeff Kinney bardzo dobrze odzwierciedla rodzinną katastrofę. Przedstawia następnie perypetie związane z samym pobytem na kempingu. Uciążliwi sąsiedzi sprawiają, że można zastanowić się nad wadami babci i jeszcze raz je przeanalizować. Greg widzi wszystko w czarnych barwach, za to jego mama wykazuje niezwykły w tych okolicznościach entuzjazm. Żąda, żeby wakacje rodzina spędziła razem, pracując nad miłymi wspomnieniami. Nie przejmuje się kompletnie tym, że wszyscy mieli siebie dosyć i chcieli znaleźć odrobinę przestrzeni - tłumaczy, że w przyszłości tym chętniej będzie się wracało do tych wakacji, im bardziej będą rodzinne. Greg jednak pakuje się w rozmaite kłopoty. Poznaje też kolegów, którzy zapewnią mu emocje w starym stylu. Nagle okazuje się, że dawne sposoby spędzania wolnego czasu w gronie rówieśników miały swój urok - i da się go odtworzyć nawet teraz. Wystarczy odpowiednia grupa znajomych z wyobraźnią. "Zupełne dno" to zatem komiksowa powieść wakacyjna - Jeff Kinney wybiera sobie klasykę w temacie, ale realizuje ją w swoim stylu.
Kąśliwy ton zwierzeń Grega spodoba się młodym odbiorcom - to rozwiązanie, które ma przyciągać do książki. Ironia w tomie, podbudowywana jeszcze celnymi rysunkami satyrycznymi, daje szansę rozśmieszania każdego czytelnika. Fani cyklu - a jest ich wielu - wiedzą, czego mogą się spodziewać po przygodach Grega, tu nigdy nic nie idzie zgodnie z planem, a im więcej oczekiwań, tym więcej satyrycznych rozczarowań funduje autor. Greg bawi się dopiero wtedy, gdy zapomina o narzekaniu - a kiedy próbuje pozostawać na uboczu, skupia się na złośliwościach w opisie. Taki styl pozwala czytelnikom na dobrą zabawę nad książką - doprowadza do wybuchów śmiechu i jednocześnie rozwija wyobraźnię. "Zupełne dno" to opowieść dynamiczna i niezwykła, wakacyjna w tonie, wartościowa z uwagi na rozrywkę, którą przynosi. Po raz kolejny Jeff Kinney pokazuje, że ma sporo pomysłów i potrafi z nich stworzyć bardzo dynamiczną akcję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz