Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2021.
Sad
Japonia kojarzy się z kwitnącymi wiśniami, ale niewielu ludzi zastanawia się nad nimi od strony botanicznej a nie kulturowej. "Anglik, który ocalił japońskie wiśnie. Cherry Ingram i jego historia" to wyjątkowa biografia łącząca w sobie wiadomości z dziedziny biologii i życiorysowe - ozdabiane także informacjami z zakresu kultury Dalekiego Wschodu. To książka bardzo obszerna i też bardzo szczegółowa, jednocześnie ciekawy reportaż i zestaw wiadomości. "Cherry" Ingram przechodzi długą drogę od entuzjasty po fachowca - i mierzy się z wyzwaniami dla niektórych ponad siły. Zdobywa szczegółową wiedzę, a Naoko Abe odwzorowuje kolejne wiadomości: między innymi przygląda się kolejnym gatunkom wiśni - czytelnicy z pewnością nie są aż tak zorientowani w gatunkach dzikich drzew Dalekiego Wschodu, a jednak przyjęty styl narracji - wzbogacany o dane z zakresu ogrodnictwa - robi wrażenie.
Cechą charakterystyczną "Anglika, który ocalił japońskie wiśnie" jest skupienie na detalach. Na początku bardzo długo Naoko Abe opowiada o rzeczywistości Japonii, o historii i o znaczeniu drzew wiśniowych. Sięga głęboko do historii - niektórzy ogrodnicy mogą udokumentować działalność swoich przodków do kilkunastu pokoleń wstecz - coś, co w rzeczywistości Europy jest niemal nie do wyobrażenia. Jednak żeby zaczęła się właściwa opowieść o Ingramie, trzeba dotrzeć do istoty problemu: momentu, w którym różnorodność w gatunkach drzew wiśniowych zostaje zaburzona, a w kraju zaczynają dominować wiśnie jednej odmiany. Japonia zdaje się nie dostrzegać zagrożenia, jednak w Anglii "Cherry" Ingram stawia sobie za cel ocalenie jak największego zestawu wiśni. Zbiera sadzonki, szczepi drzewka, udaje się także w podróże do Japonii i spotyka się z najważniejszymi osobami w kraju - uświadamia im, na czym polega problem, a także dzieli się własną kolekcją. Przezwycięża trudności związane z przypadkowym nazewnictwem wybieranym przez ogrodników czy handlarzy, zastępuje w działaniach tych, którzy rzeczywiście mogliby z racji kulturowych uwarunkowań zwracać większą uwagę na ocalanie rodzajów dzikich wiśni. Ingram działa z rozmachem, którego można mu pozazdrościć - wprawdzie ma sporo pracy, ale i efekty jego pracy są olśniewające. Naoko Abe potrafi czytelników zaintrygować tematem, który wydaje się kompletnie oderwany od codziennych zmartwień - przenosi w świat Dalekiego Wschodu, spowalnia tempo opowieści, a przy okazji budzi zainteresowanie samymi przemianami w ramach botanicznych poszukiwań.
Chociaż mnóstwo tu wiadomości fachowych i raczej hermetycznych, a do tego - sporo japońskich ciekawostek - Naoko Abe zwraca na siebie uwagę za sprawą dokładności, ale też... pasji głównego bohatera tomu. Nie skupia się na biografii Ingrama, przynajmniej nie w klasycznym stopniu - analizuje za to jego kolejne kroki prowadzące do ocalenia różnorodności japońskich drzewek wiśniowych. Radzi sobie z wyzwaniem: nie tylko gromadzi olbrzymią ilość danych, ale też przyciąga odbiorców dobrą narracją, reportażową i popularnonaukową jednocześnie. To książka specjalistyczna - a przecież także zaspokajająca ciekawość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz