Nasza Księgarnia, Warszawa 2021. (gra)
Matematyka na wesoło
Najlepiej zachęcić dzieci do ćwiczenia potrzebnych w życiu umiejętności nie przez żmudne odrabianie zadań domowych, a przez zabawę: wówczas każdy wysiłek umysłowy będzie przyjemnością. A jeśli w dodatku sprawi to, że maluchy będą spędzały więcej czasu z rodzicami – zyskają całe rodziny. Marcin Dudek wychodzi naprzeciw tym, którzy boją się liczenia. Prosta gra „karciana” zatytułowana „Plus minus. Nauka liczenia” to propozycja ćwiczeń matematycznych dla najmłodszych – i przy okazji szansa na urozmaicanie zwykłych szkolnych równań. Rodzice zostaną tu raczej moderatorami gry, ale jeśli zechcą, mogą wymyślać kolejne zasady i zmieniać same rozgrywki tak, żeby dostarczyć pociechom więcej emocji. Marcin Dudek oczywiście proponuje kilka wariantów rozdań i „gier” przy wykorzystaniu zamieszczonych w pudełku kart – ale nie są to jedyne sposoby wykorzystania talii.
Zawartość pudełka można podzielić na trzy części. Są tu karty „dodawania”, karty „odejmowania” oraz karty „celów”: wszystkie opisane na dolnym pasku, żeby można było w razie potrzeby szybko je pogrupować lub rozpoznać. Karty dodawania i odejmowania mają w centralnym punkcie dużą (w sensie rozmiaru) liczbę z zakresu 1-10, a u góry podane działanie, które trzeba wykonać na tej liczbie oraz wartość liczby, którą trzeba będzie dodać lub odjąć. Pojedyncza karta jest zatem równaniem bez rozwiązania – i jednocześnie odpowiedzią, której mogą udzielić dzieci, rodzajem liczmana. Całość zaczyna nabierać barw dopiero przy kartach celów: tu trzeba wskazywać działania, które doprowadzą do wyniku większego lub mniejszego od 5, działania, które dadzą jako wynik liczbę parzystą albo nieparzystą, albo – w których pojawiają się konkretne cyfry. To zestaw, który można wykorzystywać na wiele sposobów i proponować za każdym razem inną grę – dzięki temu dzieci się nie znudzą wykonywaniem ciągle tych samych ćwiczeń, a będą doskonalić matematyczne umiejętności w podstawowym zakresie.
Strona graficzna ma tutaj znacznie mniejsze znaczenie, chociaż karty ozdabia Joanna Kłos: talia wygląda poważnie a nie dziecięco, co może przekonać maluchy do uczestniczenia w zabawie – i na pewno nie będzie nikogo rozpraszać nadmiarem bodźców. Do tego liczy się też przygotowanie kart tak, żeby imitowały te do dorosłych gier: to jeszcze bardziej uprzyjemni zadanie dzieciom. „Plus minus. Nauka liczenia” to zatem narzędzie, które można wykorzystać, żeby ułatwić maluchowi wkroczenie w szkolne obowiązki. Matematyka z takim pomysłem przestaje być groźna – dzieci nie mogą zniechęcić się do pracy, skoro kojarzy się ona z rozrywką i z czasem spędzanym z rodzicami. Wyzwania matematyczne w niewielkim zakresie (dodawanie i odejmowanie do dziesięciu) sprawiają, że najmłodsi dobrze wyćwiczą umiejętności arytmetyczne i później nie będą mieć problemów z rozwiązywaniem coraz bardziej skomplikowanych równań. Rzadko się zdarza, że dzieci zachęcane są do matematyki przez zabawę – więc każda taka inicjatywa zasługuje na uwagę i rozreklamowanie. Tu otwarta forma gry – możliwość uzupełniania jej o kolejne rodzaje rozgrywek – to prosta droga do oswojenia z liczbami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz