środa, 13 stycznia 2021

Janusz Christa: Kajtek i Koko w kosmosie. Dwór Apodyktusa

Egmont, Warszawa 2020.

Wyobraźnia

Szósty tom przygód w serii Kajtek i Koko w kosmosie przybliża odbiorcom Christę mniej znanego, jeszcze sprzed osiągnięcia największej popularności - ale już umiejętnie operującego różnymi odcieniami komizmu. Na dwór Apodyktusa, władcy, którego już samo imię przedstawia charakter i zapędy. Kajtek i Koko poznają kolejnych dworskich urzędników oraz robota, który zawsze się czegoś boi. Przedziwna wyspa, piraci - którzy w ogóle nie kojarzą się z piratami - wielkie ucieczki i kombinowanie, żeby przetrwać w najbardziej niekorzystnych okolicznościach. Dwór Apodyktusa obfituje w niespodzianki. Ponieważ jest to kosmos - można się spodziewać niespodziewanego, chociaż autor operuje podstawowymi skojarzeniami. Potrafi w zaskakujący sposób przełamać motyw, który wybiera: kosmos daje mu szansę odejścia od typowych rozwiązań wtedy, gdy coś wydaje się zbyt oczywiste.

Kajtek i Koko to bohaterowie, którzy potrafią się odnaleźć w różnych sytuacjach. Radzą sobie dzięki sprytowi, albo sile (Koko przecież słynie z rozwiązywania problemów za pomocą pięści). Uzupełniają się wzajemnie i radzą z każdym kłopotem - tych nie brakuje, akcja w "Dworze Apodyktusa" toczy się szybko i bez przerwy się zmienia, nie ma tu sensu wyliczanie kolejnych pomysłów, bo jest ich zwyczajnie za wiele. Dynamiczne tempo i tematy, które same w sobie mogą być postrzegane jako inspiracja - to coś dla fanów komiksów. Jest tu nie tylko coś dla fanów klasyki komiksowej i Janusza Christy. Ci, którzy wychowywali się na przygodach Kajka i Kokosza - Kajtek i Koko to przecież ich pierwotne wersje - mogą tu odkrywać inspiracje i pierwowzory różnych postaci. Między innymi Hegemona i zbójcerzy. Bardzo ciekawie czyta się książkę z pamięcią o późniejszych kultowych rozwiązaniach i bohaterach, którzy na stałe wpisali się do zbiorowej świadomości. Czasami drogę do przyszłości twórczej otwierają konkretne zwroty albo nawet emocje umieszczane w relacji - czasami wygląd poszczególnych postaci: widać, jak później autor dopracowywał swoje rozwiązania, jak rodziły się postacie. "Dwór Apodyktusa" pokazuje również kształtowanie się wrażliwości twórczej i możliwości działania. Autor otworzył sobie drogę do poszukiwania wygodnych zagadnień i przestrzeni charakterystycznej dla swoich bohaterów. Doprecyzowywał kolejne chwyty i techniki. Nie oznacza to, że "Dwór Apodyktusa" traktowany jest wyłącznie jako poligon doświadczalny i wprawki przed przyszłym sukcesem. To książka, którą z przyjemnością można czytać i odkrywać kolejne zabiegi - zwłaszcza te humorystyczne. Kajtek i Koko w kosmosie to seria różnorodna, wypełniona urozmaiconymi relacjami, chociaż cała akcja toczy się bardzo płynnie i przechodzenie od wątku do wątku nie ma wyczuwalnych granic. Można się przekonać, w którym zagadnieniu autor czuje się najlepiej, które dostarcza mu motywacji i zaprasza do rozwijania tematu. "Dwór Apodyktusa" pokazuje także pracę autora nad warsztatem. Coraz wyraźniejsze są charaktery, coraz lepsze - sceny i same rysunki. Wprawdzie jeszcze ie wszystko jest doszlifowane tak, jak w najsławniejszych komiksach, ale i tak Janusz Christa zwraca na siebie uwagę. Ma sporo do zaoferowania, a dobrze czuje się z długimi historiami. To autor, któremu można zaufać - fani Kajka i Kokosza z pewnością dobrze będą się czuć w świecie z Kajtkiem i Koko, wiele motywów jest tu wartych zachowania - i wiele zostało potraktowanych jako źródło późniejszych komiksów. To zatem propozycja atrakcyjna dla odbiorców - koneserów gatunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz