sobota, 5 grudnia 2020

Mój pierwszy zegar

Harperkids, Warszawa 2020.

Zabawa w godzinach

To książeczka, która powinna się pojawić w każdym domu, w którym trzeba nauczyć kilkulatka odczytywania godzin z zegara ze wskazówkami. „Mój pierwszy zegar” to tomik, który zapewni sporo ćwiczeń – i dobrej zabawy – maluchowi, a rodzicom trochę spokoju. Kartonowa książka na specjalnej stronie ma „prawdziwy” zegar ze wskazówkami do przestawiania przez dziecko. To zabawka, dzięki której odbiorcy będą ćwiczyć rozpoznawanie godzin razem z przedszkolnymi zwierzęcymi bohaterami – krokodylem, żyrafą, słonicą i tygrysem. Akcja rozpoczyna się o siódmej rano i będzie się zmieniać z każdą stroną co godzinę (niektóre strony pokazują dwie kolejne godziny), a dzieci dowiedzą się, co w tym czasie robią ich bajkowi rówieśnicy. Za każdym razem, kiedy znajdzie się w ilustracjach na stronie mały zegar, trzeba będzie dostosować wskazówki dużego do oglądanej właśnie scenki. To pozwoli utrwalić wiadomości i przekona dzieci do lektury. Ale nie tylko na zabawie z zegarem polega nauka. Tekst jest tutaj bardzo prosty, sprowadza się do podpisów pod rysunkami i do komentarzy w dymkach – uwag wygłaszanych przez bohaterów. Niektórzy z nich zadają pytania, które zachęcą małych odbiorców do opowiadania, co widać na rysunkach, a czasami – zmuszą do wysiłku umysłowego (trzeba będzie coś policzyć, coś znaleźć, coś nazwać albo określić kolor). Takie wprowadzanie interaktywności do bajki bardzo się przydaje: dzieci nie będą biernymi odbiorcami lektury skoncentrowanymi na mechanicznym przesuwaniu wskazówek zegara, a zaangażują się w treść znacznie bardziej. Polubią bajkowych bohaterów i będą im kibicować w codziennych zadaniach – zresztą sytuacje z kolejnych stron są odbiorcom doskonale znane: to przygotowania do wyjścia z domu (trzeba się umyć, zjeść śniadanie, ubrać się), podróż do przedszkola, zestaw zajęć, ale też czynności, które wykonuje się w domu. Tak więc dzieci mogą tu odkrywać nie tylko, jak odmierza się czas, ale również – sprawdzać podobieństwo do własnych obserwacji. W Akademii Mądrego Dziecka pojawia się zatem publikacja, która sprytnie zachęca dzieci do ćwiczenia umiejętności. Nie tylko odczytywanie czy rozpoznawanie godzin się tu pojawi (nawet jeśli rodzice nie będą w stanie czytać dziecku podpisów, maluch dzięki obrazkom dowie się, jaka jest pora dnia i czym zajmują się bohaterowie, może zatem bawić się sam). Ruchomy zegar to bardzo dobre rozwiązanie – na tyle nowe, że najmłodszych zaintryguje, a do tego na tyle dobrze wkomponowane w książkę, że nie da się pomijać poleceń.

Tomik wypełniony jest grafikami komputerowymi – ale też nie o popisy graficzne w nim chodzi, a o edukację i ćwiczenia. Dzieci sporo zyskają na takiej zabawie, nie będą przesadnie zajmować się wyglądem bohaterów – pochłonięte działaniami kreatywnymi i wyzwaniami oraz łamigłówkami. Można podsunąć im taki tomik, by rozbudzić ciekawość i głód wiedzy, albo żeby zapewnić sobie chwilę odpoczynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz