Harperkids, Warszawa 2020.
Skrótowy przegląd
Każda z tych fabuł może zostać opracowana w dowolny sposób – i zająć wielkie tomy, albo maleńkie zeszyty. Koncern Disneya dość swobodnie podchodzi do tematu streszczeń, zresztą przecież w produkcjach na podstawie scenariuszy kreskówek nie liczą się zbytnio wartości artystyczne. Każdy, kto chce poznać oryginały opowieści, będzie mógł sięgnąć do wersji sprzed disneyowskich przeróbek. Nie ulega jednak wątpliwości, że książkowe publikacje Disneya są jednym z łatwiejszych sposobów na przyciągnięcie dzieci do czytania. I tu nie ma co narzekać na jakość tekstów ani na skróty dokonywane w kolejnych na nowo opowiadanych wydarzeniach – liczy się zestaw emocji, a to Disney zapewnia bezbłędnie.
W „Najpiękniejszych opowieściach” zmieściły się historie olbrzymie i jednocześnie flagowe dla koncernu - „Księga dżungli”, „Dumbo”, „Pinokio”, „Król Lew”, „Piotruś Pan”, „Alicja w Krainie Czarów”, „Zakochany kundel” oraz „Bambi”. Tomik liczy niecałe dwieście stron, a jeśli weźmie się pod uwagę, że większą część każdej zajmują ilustracje – można sobie wyobrazić, jak bardzo okrojony został tekst. To dlatego, że książeczka jest przeznaczona dla najmłodszych dzieci, tych, które jeszcze nie potrafią samodzielnie czytać i korzystają z pomocy rodziców. Chodzi o to, żeby poznały specyfikę fabuł, oswoiły się z bohaterami i z przebiegiem wydarzeń – bez szczegółów, bez zbytniego zagłębiania się w specyfikę akcji i w charaktery. Nie ma też miejsca ani możliwości cieszenia się narracją – słowa służą tu jedynie przekazywaniu treści, a nie niosą wartości estetycznych, co zresztą u Disneya jest zupełnie naturalne: liczy się, by opowiedzieć bajkę, a nie żeby zachwycać stroną formalną. Tu również decyduje przeznaczenie tomiku – najmłodsi nie byliby w stanie docenić artyzmu, skupią się za to na fabułach.
Każda z tych bajek funkcjonowała już na rynku w osobnym własnym wydaniu, samodzielnie dostarczała przeżyć – dzięki zbiorczemu wydaniu wszystkie mogą być pod ręką. Ale wydawnictwo zapewnia coś jeszcze: to nie tylko przedruk tekstów, ale również strony graficznej. Widać dzięki temu różnice w ilustrowaniu. Chociaż Disney ma charakterystyczny styl w rysunkach, tutaj najbardziej wyróżnia się „Bambi” - archaiczny już w kresce. To nie wada: takie drobne urozmaicenie w ramach znanych maluchom opowieści może okazać się niezłym pomysłem. A kiedy dzieci dorosną do bardziej rozbudowanych lektur, będą mogły już samodzielnie wracać do klasyki baśni i historii, które każdy zna niemal na pamięć – i przekonywać się, jak autorzy kreowali świat z wyobraźni w czystej literaturze.
„Najpiękniejsze opowieści” to książeczka bardzo kolorowa, przyciągająca wzrok i niewielka formatowo – więc jeśli jakieś dziecko nie lubi grubych, opasłych tomów, tu akurat może docenić kompaktowość. Nada się też ta pozycja do zabrania w podróż, jeśli trzeba będzie umilić kilkulatkowi czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz