czwartek, 24 września 2020

Małgorzata Gutowska-Adamczyk: Osiedle Sielanka. Nieznajoma

Prószyński i S-ka, Warszawa 2020.

Słoiki

Każdy z kompleksem prowincji chce mieszkać w Warszawie – każdemu wydaje się, że to spełnienie marzeń i droga do wybitności czy do wielkiej kariery. Stąd bierze się zresztą problem akcentowany przez Małgorzatę Gutowską-Adamczyk w cyklu Osiedle Sielanka. Pierwsza część, „Nieznajoma”, wprowadza odbiorców do willowej dzielnicy na obrzeżach Warszawy. To tutaj Marian Jakubek sprawdza się jako biznesmen i deweloper. Zabudowuje on spokojne miejsce kolejnymi blokami. Niby ma zgodę wyłącznie na trzypiętrowe budynki, jednak kto ma pieniądze – ten ma władzę, a do tego – Jakubek wie, jak kombinować i zdobywać pozwolenia na to, co zabronione. W związku z tym już niedługo każdy skrawek miejsca zostanie zabudowany wieżowcami i zniknie oaza zieleni, z której dumni są mieszkańcy. Lokatorzy mieszkań w nowych blokach dziwią się, że traktowani są przez miejscowych jako imigranci.

Małgorzata Gutowska-Adamczyk wchodzi na osiedle i przedstawia kolejne – często starsze lub w średnim wieku - „prawowite mieszkanki Sielanki”. Kobiety lubią wtrącać się w cudze sprawy, a nadarza się okazja dzięki temu, że na osiedlu pojawia się Ala. Młoda dziewczyna, której – o czym osiedlowe plotkary jeszcze na szczęście nie wiedzą – teściem jest Marian Jakubek, zwraca na siebie uwagę ekstrawagancką fryzurą (nikt tu nie miał do tej pory dredów, a dla bohaterki to wyraz buntu płynącego wprost z bezradności: Ala chce być zauważona i potraktowana poważnie, dlatego zachowuje się jak rozkapryszone dziecko). Kobiecie z nowych bloków nie jest łatwo w nieprzyjaznym środowisku: nawet jeśli wydaje się, że niektóre sąsiadki spojrzą na nią przychylnie, wszystko weryfikują pierwsze zajęcia jogi. Jest tu również gwiazda telewizyjna: aktorka, która wyszła za czwartego na liście najbogatszych Polaków i dodatkowo robi karierę medialną – i ona próbuje odnaleźć się w nowej przestrzeni.

Autorka w tej powieści posługuje się stereotypami w odmalowywaniu charakterów postaci. Przede wszystkim stawia na ostre obrazki rodzajowe – nie ma litości dla zacofanych, konserwatywnych i bezmyślnych. Jeśli ktoś kieruje się w życiu tylko pieniędzmi, a za nic ma zdanie innych czy ochronę środowiska – zostanie tu potraktowany dość brutalnie, zepchnięty na margines opowieści lub obśmiany w narracji. Ale też Małgorzata Gutowska-Adamczyk wyraźnie chce zwrócić uwagę małych społeczności na fakt, że mogą walczyć o swoje prawa, nie muszą czekać biernie na rozwój wydarzeń, a później żałować, że nie podjęły żadnych działań, kiedy był na to czas. Problem agresywnej deweloperki miesza się tutaj ze zwykłymi ludzkimi słabościami. Każdego z bohaterów autorka próbuje dookreślać przez otoczenie, w jakim funkcjonuje – liczy na to, że znajdą się środki wyjaśniające pewne postawy. Jednak zdarza się i tak, że w „Nieznajomej” dużo będzie spotkań towarzyskich, pozornie jałowych rozmów. Ta powieść oparta jest na dialogach – inaczej niż w przypadku tomów historycznych, autorka relacjonuje wydarzenia dość szybko i koncentruje się na mało znaczących kwestiach. Nadaje przez to lekkości książce, ale też trochę ją upraszcza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz