Prószyński i S-ka, Warszawa 2020.
Skandale akceptowane
Można tu zastanawiać się nad różnicami w wychowaniu i nad siłą tradycji – ale nie można przymykać oczu na krzywdę dzieci, a o tym „Jak wytresować lorda” przede wszystkim traktuje. Alex Renton to autor, który postanawia zająć się tematem internatów, w których maluchy przeżywają katusze: dzieci oderwane od rodzin i bliskich, skazane na obecność silniejszych i bezczelnych kolegów oraz nauczycieli, którzy przymykają oko na przemoc, a często sami są jej źródłem – obraz prywatnych placówek, jaki wyłania się z tego tomu, nie napawa optymizmem. Ma się poza tym wrażenie, że to wierzchołek góry lodowej, niezależnie od szans na zmiany, jakie daje głośne mówienie o problemie. Zwierzenia mają tu charakter wielowymiarowy: autor sam doświadczył traktowania, o jakim pisze – teraz, z perspektywy czasu, rozprawia się ze złą przeszłością. Jednocześnie gromadzi informacje od innych, którzy przeżywali to samo, co on – i zwierzają się w mailach czy listach ze swoich traum. Wszyscy są zgodni co do jednego: najwyższy czas skończyć z piekłem, które rozgrywa się w internatach. „Jak wytresować lorda” to krok w stronę uświadamiania społeczeństw, co się dzieje i dlaczego nie można dłużej przymykać oczu na straszny proceder.
Alex Rentor opowiada czytelnikom o tradycjach posyłania małych dzieci do szkół z internatem: świadomy jest, że nie wszyscy odbiorcy zrozumieją takie akurat tendencje, musi zatem skupić się na aspekcie kulturowym. Szybko jednak przechodzi do rozważań na temat psychiki dziecka rozłączonego z rodzicami. Zbiera opowieści nie tylko dzisiejszych dorosłych wspominających koszmar związany z internatem – sięga również do zapisków znanych postaci z odległej przeszłości. Koncentruje się na tym, co trudne i co osobiste – wie doskonale, że siły tych wyznań nie musi modyfikować przez komentarze psychologów. Rejestruje za to kolejne wynurzenia i kolejne rozpaczliwe wołania o pomoc. Pokazuje, jak w internatach starsi koledzy zaprowadzali „porządek”, jak biciem zmuszali do posłuszeństwa i nieokazywania słabości. Zanim przejdzie do najbardziej przerażających scen, tłumaczy, dlaczego nie reagowali na to dorośli – rodzice alarmowani przez pociechy, że coś jest nie tak. Naświetla cały system znieczulania dzieci i zmuszania ich do uległości.
Dwa tematy eksponuje w tomie Renton najbardziej – to motyw bicia dzieci i wykorzystywania seksualnego. Z jednej strony oprawcami są koledzy z internatu – ci, którzy nauczyli się już, że nikt nie przyjdzie im z pomocą, a także ci, którzy sami mieli zadatki na małych psychopatów (bo z pewnością takich nie brakowało w grupach). Z drugiej strony – to nauczyciele realizują swoje chore fantazje, pod pozorami wprowadzania dyscypliny lub zaspokajania żądz (wtedy nie muszą już szukać pretekstów do nawiązania kontaktów, a ich skłonności są powszechnie znane). Przerażający obraz wyłania się z tomu „Jak wytresować lorda” – jednostronny, ale też nie da się zajmować żadnymi pozytywnymi aspektami życia w internacie, jeśli trzeba najpierw przyjąć i przetrawić doniesienia, na które nie może być społecznej zgody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz