Nasza Księgarnia, Warszawa 2020 (wznowienie).
Niecny plan
Ta książka na rynku pojawiła się kilka lat temu pod innym tytułem, teraz powraca w związku z filmem wyprodukowanym przez Netflix – i wciąż będzie rozbawiać zwłaszcza te dzieci, które znudziły się standardowymi historiami i bajkami z morałem. „Rodzeństwo Willoughby” - kiedyś „Nikczemny spisek” - to bowiem przekreślenie popularyzowanych przez wydawców schematów literackich. Tutaj nie ma mowy o cieple domowego ogniska, bohaterowie dzielą się na dwa obozy: rodziców i dzieci, a w ramach pociech Willoughby dokonują się kolejne podziały – najstarszy z chłopców, Tim, wszystkimi rządzi, wyznacza reguły gier, w których tylko on wygrywa. Bliźniaki – Barnaba A i Barnaba B muszą go słuchać, najmłodsza dziewczynka, Jane, również – ale ona już z definicji jest ofiarą i bez przerwy uderza w płacz. Dorośli nie reagują: woleliby nie mieć dzieci, a przynajmniej jakoś się ich pozbyć. I tak zaczyna się łączenie interesów. Rodzice marzą o tym, żeby uwolnić się od potomstwa. Dzieci – oczytane i świadome, że najlepsze przygody przytrafiały się w książkach sierotom – liczą na to, że uda im się zostać sierotami. Obie strony przygotowują się do realizacji wielkiego planu: dorośli chcą wyjechać na urlop do dalekich, niebezpiecznych egzotycznych krajów, dzieci postanawiają podtrzymać ich zainteresowanie ryzykownymi zajęciami. Wprawdzie dla zachowania pozorów w domu Willoughbych pojawia się Niania, ale ona nie trzyma z dorosłymi – angażuje się za to w codzienność dzieci, pacyfikuje zapędy Tima i sprawia, że rodzeństwo wreszcie może naprawdę trzymać się razem. Rodzice planują pod swoją nieobecność sprzedaż domu (razem z małymi lokatorami i nianią), dzieci odkrywają ten plan, gdy muszą chować się i przebierać za przedmioty codziennego użytku – mają zatem namiastkę nietypowej zabawy. A to dopiero początek historii.
Być może rodzice i dzieci wybierają najlepsze rozwiązanie, kiedy chcą się od siebie radykalnie odciąć – na pewno szczęśliwsi są osobno, a o to przecież chodzi. Lois Lowry jednak dzięki takiemu rozwiązaniu próbuje też uciec od szablonów literackich i nudy. Chce zaoferować małym czytelnikom coś, czego jeszcze nie było – a przynajmniej, co nie zostało doszczętnie wyeksploatowane w kolejnych lekturach. Stawia na nieskrępowaną zabawę, czarny humor i inteligentne złośliwości, pokazuje antysielankę, żeby uświadomić czytelnikom, że czasami lepiej jest nie postępować według scenariusza, który kompletnie się nie sprawdza, a pójść własną drogą. Proponuje książkę z nietypową fabułą i już samo to przyciągnie dzieci do czytania – pozwoli im cieszyć się niebanalnymi rozwiązaniami oraz odwagą w kreowaniu świata przedstawionego. To coś w sam raz dla miłośników przygód, opowieść, w której dużo i szybko się dzieje. Lois Lowry zapewnia rozrywkę, chociaż przyniesie też materiał do przemyśleń – zwłaszcza w dziedzinie relacji międzyludzkich. Tu słabi początkowo bohaterowie rosną w siłę dzięki samym sobie, a to cenna lekcja dla czytelników. Lois Lowry daje zatem szansę na zabawę nietypową – i przez odejście od kanonów zwraca na siebie uwagę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz