czwartek, 11 czerwca 2020

Marta Guzowska: Detektywi z Tajemniczej 5. Zagadka ducha Chopina

Nasza Księgarnia, Warszawa 2020.

Zaginiony list

Zwiedzanie starego dworku, w dodatku z rozbrykanymi dzieciakami, nigdy nie pasuje do młodzieżowych planów wakacyjnych. Wycieczka do Żelazowej Woli to sposób mamy na pozbycie się ukochanych pociech – przynajmniej na chwilę. Mama potrzebuje czasu na dopracowanie doktoratu, z radością zatem wysyła dzieci na wycieczkę ze stryjem i kuzynami. Piotrek i Anka oraz Jaga ze szczurem Sherlockiem to detektywi z Tajemniczej 5. Felek i Franek to dzieciaki, których rolą tym razem jest wprowadzanie chaosu (co w odpowiednim momencie może się stać katalizatorem akcji) – nie biorą jednak udziału w śledczych zajęciach. A Marta Guzowska znów proponuje ciekawe wydarzenie. Tym razem w dworku dzieje się coś dziwnego. Bohaterowie nie mogą zwiedzić miejsca z przewodnikiem, stryjek musi porozmawiać z szefem i załatwić swoje sprawy, a konserwatorka zabytków i dyrektorka próbują rozwiązać zagadkę z ostatniej chwili. Z budynku ginie manuskrypt: list z życzeniami urodzinowymi dla ojca Fryderyka Chopina – podpisany przez jego dzieci. Atmosferę poza upałem podgrzewa fakt, że dyrektorka i konserwatorka są przekonane, że ów manuskrypt porwał duch. Do tej pory miał czasami objawiać się w dworku, ale był raczej nieszkodliwy, a przynajmniej – nie doprowadzał do gubienia cennych eksponatów. Ponieważ Franek i Felek są zajęci sobą, a ich tata rozmawia z szefem, mali detektywi mają trochę czasu na przeprowadzenie swojego śledztwa. Rozmawiają przede wszystkim z panią Olą, konserwatorką, która czuje się winna – to ona wyszła ze swojego mikroskopijnego gabinetu – w celach prywatnych – i nie zamknęła drzwi na klucz. Wystarczył moment, żeby list zniknął z jej biurka. Dzieci wiedzą, jak zadawać pytania. Nie chcą wierzyć w ducha, za to starannie odnotowują kolejne informacje i wyciągają z nich wnioski. Tak, żeby dowiedzieć się, co naprawdę się stało i kto zabrał dokument – a także w jakim celu. To wskazówka dla odbiorców, lekcja logicznego myślenia i przenikliwości.

Marta Guzowska pisze swoją serię o dziecięcych detektywach tak, żeby mocno zaangażować w akcję odbiorców. Jej pomysł na cykl obejmuje między innymi pytania zadawane w odpowiednim momencie i kierowane do odbiorców. Najczęściej to prośby o motywowanie przekonań bohaterów (tłumaczenie ich stwierdzeń) albo pytania o przyczyny wygłaszanych przez nich opinii. To sprawdzian z uważności – oraz z umiejętności wyciągania wniosków. Zwykle bowiem wystarczy dokładnie przeczytać rozdział, czasem wykazać się minimalnym talentem do dedukcji. Można podążać za bohaterami i przejmować ich tok myślenia, ale w pewnych momentach poczuć się na równi z nimi detektywami. Jeśli komuś nie uda się udzielić odpowiedzi – nic straconego, bo już następna strona, początek nowego rozdziału, oznaczać będzie odpowiedź razem z uzasadnieniem. Dzięki temu Marta Guzowska unika infantylności tak częstej w detektywistycznych historiach dla dzieci. Może przez to zaangażować odbiorców w opowieść. Dokłada do niej kilka wyjaśnień nie tylko słownikowych – jeśli w śledztwie bohaterów pojawi się trudniejsza kwestia, autorka odpowiednio ją skomentuje. Wszystko bez szkolnych wykładów i podręcznikowej wiedzy, w atmosferze zabawy, a czasem – wśród sporów i komplikacji między postaciami. „Detektywi z Tajemniczej 5. Zagadka ducha Chopina” to zgrabna krótka opowiastka zilustrowana świetnie przez Agatę Raczyńską. To znakomita odpowiedź na mody w literaturze czwartej – powieści detektywistyczne dostarczają nie tylko lekturowej rozrywki i z tego względu cieszą się sporym powodzeniem. Umożliwiają dzieciom ściganie się z bohaterami w śledztwach i dają też szansę na ćwiczenie sprawności umysłowej. To błyskawiczna i atrakcyjna dla dzieci historia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz