Dwie Siostry, Warszawa 2016.
Druga strona
Są w tej prostej i filozoficznej książce trzy opowieści o dwóch żółwiach. Oba znalazły kapelusz. Razem. Przymierzyły go – i oba wyglądały w nim tak samo świetnie. Gdyby udało się znaleźć dwa identyczne kapelusze, problem rozwiązałby się błyskawicznie. Ale – niestety – drugiego takiego nie ma, więc żółwie muszą porzucić swoje znalezisko. Tak będzie najbardziej sprawiedliwie. Żółwie idą w stronę zachodzącego słońca, ale udają, że nie myślą o porzuconym przedmiocie. I nawet we śnie powraca do bohaterów ten obraz: piękny kapelusz. Nie da się zapomnieć o takim nakryciu głowy.
„O! Kapelusz!” to tomik, który równie dobrze nada się na lekturę dla najmłodszych, jak i dla dorosłych. Jon Klassen stawia na prostotę, w której ukrywa prawdziwe piękno oraz refleksję. Nie dzieje się tu – poza znalezieniem kapelusza – nic nadzwyczajnego. Bohaterowie dogadują się między sobą i szykują do snu. Działają jakby w odbiciu lustrzanym – kiedy jeden zada drugiemu jakieś pytanie, drugi zaraz po udzieleniu odpowiedzi chce poznać opinię pierwszego. Zresztą – podobną. Nie zawsze żółwie mówią sobie prawdę. Zdarza się, że wolą dyplomatycznie przedstawiać rzeczywistość. Nie przyznają się przed sobą na przykład do tęsknoty za kapeluszem. To powraca: już wiadomo, że rezygnacja z przedmiotu, którego nie da się uczciwie podzielić na dwóch, nie przyniesie ostatecznego rozwiązania. Żółwie zachowują się pod pewnymi względami inaczej niż ludzie: wiedzą, że zazdrość i kłótnie nie prowadzą do niczego dobrego i chcą im zapobiec już na starcie. Z innej strony – udają przed sobą, żeby nie przyznać się do prawdziwych uczuć ani słabości. Dzięki temu odbiorcy – niezależnie z jakiej grupy wiekowej – bez trudu pojmą intencje bohaterów i ich uczucia. W tym Jon Klassen jest mistrzem – a przecież ucieka od przygodowych fabuł i nie chce definiować bohaterów przez wydarzenia – woli przez postawy w obliczu zwyczajności. I teraz: dzieci dostrzegą jedną warstwę lektury, dorosłych ucieszy za to bardziej strefa refleksji – to, co przekazują żółwie, gdy nie mogą mówić wprost.
Jest ta książka spora pod kątem rozmiarów – ale ilustracje wcale nie zostały przeładowane szczegółami. To grafiki, które nie mają nic wspólnego z tomikami dla dzieci. Czyste pod względem przekazu, stonowane kolorystycznie, zapewniają autorski popis. Ale niosą też od czasu do czasu dodatkowe treści. Zwłaszcza kiedy żółwie ukrywają własne myśli czy marzenia – wtedy z obrazka wynika bardzo dokładnie, o czym faktycznie myślą. To ilustracje przynoszą szczerość – i dają odbiorcom narzędzie do sprawdzania intencji postaci. Książka dzięki temu jest bardzo przekonująca, uruchamia nowe płaszczyzny odczytań i staje się wielowarstwową opowieścią o ludziach.
„O! Kapelusz!” to książka obrazkowa z maksymalnie ograniczanym tekstem, publikacja artystyczna – jej treść została znakomicie przemyślana. Jon Kassen mado zaoferowania bardzo dużo – mimo że sugeruje, że to publikacja dla najmłodszych. Niewielką ilość tekstu odczytywać można wiele razy – bowiem dzięki zestawieniu sceny z przesłaniem książkę wciąż na nowo się odkrywa. Nie ma tu ani zbędnych motywów, ani przedłużania opowieści na siłę. Autor stawia za to na bardzo silnie wybrzmiewające puenty – chce, żeby tę historię odbiorcy przeżywali w pełni. Znalezienie białego kapelusza jest tutaj pretekstem do analizowania charakterów i do zastanowienia się nad empatią oraz uczciwością. Jon Klassen buduje tę historię tak, by czytelnicy wynieśli z niej jak najwięcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz