Iskry, Warszawa 2020.
Indywidualista
Anna Arno o wyjątkowości Konstantego A. Jeleńskiego jest przekonana, chociaż w samej jego biografii szuka po prostu tematów, które przykuwają uwagę. „Kot. Opowieść o Konstantym A. Jeleńskim” to relacja zdominowana w pierwszej części przez aspekty towarzyskie. Wydaje się wręcz, że Jeleński liczy się przede wszystkim ze względu na ludzi, z którymi się zadawał i wśród których się obracał – jego dokonania oraz przyjaźnie zawodowe z literatami czy malarskie fascynacje. To, że „Jeleński funkcjonował w wielu światach równolegle”, dobrze udaje się w książce uchwycić – światy te w różnym stopniu mogą angażować czytelników, ale zawsze przynoszą im ciekawe przemyślenia oraz portrety. Zresztą nie może być inaczej, skoro już w opowieści o rodzicach pojawi się wykraczanie poza konwencję i barwność charakterów, swoboda obyczajowa i przekraczanie granic. Tu dorośli zachowują się nieodpowiedzialnie, jedno nie stroni od alkoholu, drugie robi wszystko, na co ma ochotę. Z takiego domu nie może wyjść człowiek przeciętny. Dość szybko staje się oczywiste, że bohater książki będzie rozwijać zwyczaje poznawane od dzieciństwa, a dotyczące zwłaszcza relacji z innymi. Zresztą ta książka koresponduje z biografią Leonor Fini, wydaną w Iskrach, nie bez powodu. Konstanty A. Jeleński zwierza się matce z poszukiwania odpowiedniej towarzyszki życia, jednak fascynują go mężczyźni. Przy skłonnościach do romansowania może bohater znaleźć kogoś, kto go do siebie przywiąże. W bogatej przeszłości Jeleńskiego wojna nie zabiera zbyt wiele miejsca – nie trafia do zbyt wielu dokumentów i zwierzeń. Tu Anna Arno zatem po prostu odnotowuje kolejne przystanki w żołnierskiej „karierze”; Jeleński nie znosi rutyny, poznaje życie w różnych krajach, zajmuje się dziennikarstwem i opowiadaniem o kulturze – sprawdza się jako popularyzator wiedzy, ale też jako ten, kto współpracuje z najlepszymi. Przychodzi mu to niemal bez wysiłku. Bardzo często jednak – w pierwszej fazie opowieści – autorka skręca w stronę erotycznych kontaktów bohatera tomu. Nie robi tego w tonie sensacji ani taniej pornografii, po prostu potrzebuje ciekawostek dla zaprezentowania charakteru Kota i kształtującej go codzienności. Momentem przełomowym dla Jeleńskiego staje się związek z Leonor Fini – i w książce ten punkt zmienia trochę optykę narracji. Rozdział o Leonor i jej artystycznych wyborach pozwala na płynne przejście do spraw zawodowych, spotkań z pisarzami, rozgrywek okołodyplomatycznych, poszukiwań kulturalnych – i znów do kontaktów z ludźmi. Bo biografii Jeleńskiego nie da się poprowadzić w oderwaniu od interpersonalnych zależności. Bywa, że kwestie prywatne mocno modyfikują zawodowe plany, a Anna Arno starannie rozplątuje to, co powinna wyjaśnić, żeby poprowadzić spójną opowieść dla czytelników. Tu wchodzą w grę także działania polityczne i staranne analizowanie argumentów. W tomie „Kot. Opowieść o Konstantym A. Jeleńskim” autorka czasami wplata również poboczne komentarze o przyjemnościach związanych z literaturą czy malarstwem.
Można tu odczytać wzajemne komentarze Jeleńskiego i Gombrowicza, relację z Giedroyciem, przychodzi potem czas na opowiedzenie o kontaktach z Czesławem Miłoszem (ze smaczkami recenzenckimi) czy z Jarosławem Iwaszkiewiczem. Nie brakuje w tomie inspirujących ciekawostek (pudło daktyli!). Autorka zna doskonale mocne strony życiorysu Jeleńskiego, wie, co przyciągnie odbiorców – i umiejętnie to uwypukla. Ucieka od dłużyzn i zwyczajności, nie interesuje jej rutyna. To publikacja wartościowa, portret nietuzinkowy prowadzący właściwie od anegdoty do anegdoty – ale takie rozwiązanie daje szansę na stworzenie precyzyjnej charakterystyki bohatera. Anna Arno nie odtwarza żmudnie każdego elementu egzystencji bohatera, za to dodaje informacje, które nie zmieściłyby się w typowym życiorysie. To opowieść dla poszukujących oryginałów i ekscentryków, bohaterów stawiających na swoim niezależnie od sytuacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz