Agora, Warszawa 2020.
Egzystencjalne refleksje
Tom „Ludzkie sprawy” jest książką, która może upamiętnić Wiktora Osiatyńskiego, to przedłużenie jego obecności dla ludzi, którzy go znali i cenili. Ale w szerszym odbiorze będzie to również lekcja prowadzenia głębokich intelektualnych rozmów. Na książkę składa się dwanaście wywiadów, które Wiktor Osiatyński przeprowadzał z badaczami, uczonymi czy twórcami – a także dwie rozmowy, w których to Dorota Wodecka przepytuje Osiatyńskiego, trochę przygotowując się do wywiadu-rzeki. Z perspektywy czytelników nie będzie jednak chodziło o rejestr głośnych nazwisk, chociaż pojawi się i Eustachy Rylski, i Paulina Młynarska, i Justyna Kopińska, i Jacek Santorski (ostatnią rozmowę przeprowadza Wiktor Osiatyński ze swoją żoną, a pretekstem jest wydanie przez nią książki). Autor odwołuje się tu do spraw dotyczących życia i śmierci, obecności człowieka wśród innych, starości i chorób. Pyta o dobroć i o podziały w społeczeństwie, o potrzeby – albo o pracę rozmówców, o ich odkrycia i wydane książki, codzienne zajęcia, zainteresowania i obserwacje. Rozmowy zgromadzone w tej książce są dość krótkie, ale bardzo nasycone. Wynika to z perfekcyjnego przygotowania autora do wywiadów. Osiatyński bez trudu porusza się w przestrzeni pojęć i zagadnień opisywanych przez jego interlokutorów. Ma swoje zdanie na temat przytaczanych tez, odwołuje się do kolejnych tytułów jakby mimochodem, sprawia wrażenie, jakby nie interesował się niczym innym – to czytelnik wprost wymarzony, a na pewno – wymarzony rozmówca. Wprawdzie zdarza się, że przegaduje swoich gości, zwłaszcza tych mniej wylewnych – ale zawsze ma to na celu dokładniejszą prezentację tego, co głosili w swoich książkach. Dzięki takiej postawie autor może również przekonać odbiorców do wypracowania własnych poglądów i przemyślenia tego, co zawarte w dialogach z tomu. Pojawia się tu szereg bardzo ważnych kwestii dotyczących ludzkiego życia, przemijania, chorób wyniszczających dojrzały organizm, hospicjów i opieki paliatywnej – ale po drodze wynika z tych tematów znacznie więcej. Nawet jeśli jakieś zagadnienie jest tylko zasygnalizowane w jednym komplecie pytanie-odpowiedź – wpłynie na czytelników. Tę książkę czyta się powoli, bo każdą wiadomość trzeba sobie przepracować, przemyśleć postawy rozmówców i połączyć z własnym światopoglądem. Wiktor Osiatyński bardzo starannie prowadzi te wywiady. Unika konwencjonalnych rozwiązań, orientuje się w biografiach interlokutorów i sprawia, że każdy chce przy nim pogłębiać prezentowane treści. To rozmowy intelektualne, bogate w ciekawostki, a przy tym też różnorodne. Zostały wybrane tak, żeby pokazać bogactwo tematów oraz obszarów refleksji. Wiktor Osiatyński staje się tu przewodnikiem dla odbiorców, wyznacza drogi samodoskonalenia i egzystencjalnych rozważań. „Ludzkie sprawy” to nie zwyczajny zbiór wywiadów. Na koniec tomu dołożone zostały jeszcze rozmowy, w których to Osiatyński był „odpytywany” przez Dorotę Wodecką. To przypomnienie o chorobie, która uniemożliwiła realizację ostatnich planów.
Co ciekawe, Wiktor Osiatyński bardzo dużo szczegółów z własnego życiorysu przedstawia czytelnikom i nie korzysta z możliwości wybielenia się czy prezentowania w lepszym świetle. Otwarcie przyznaje się do popełnianych błędów, licząc na to, że jego życiowe nauczki przydadzą się innym jako przestroga. „Ludzkie sprawy” to publikacja będąca pożegnaniem autora: Ewa Woydyłło-Osiatyńska odpowiednio nastraja do lektury w krótkim wstępie – sprawiając, że tom staje się jeszcze bardziej osobisty i porusza odbiorców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz