Czarne, Wołowiec 2020.
Życie w reżimie
W „Powrocie rosyjskiego Lewiatana” Siergiej Miedwiediew szuka sposobu na to, by zrozumieć Rosję. Wchodzi oczywiście znacznie głębiej niż do świata internetowych memów – wnika w struktury państwa i w mentalność społeczeństwa, żeby przedstawić odbiorcom przepis na tę rzeczywistość. Naturalną koleją rzeczy dostrzega również liczne absurdy i eksponuje je w kolejnych tekstach. Można by powiedzieć, że tom składa się z felietonów wartości reportażowej. Autor sięga po jakiś temat, sugeruje, że wie o nim wiele i jest w stanie nakreślić go wraz z kontekstem, by następnie zbudować harmonijny i rzeczowy, ale bardzo krótki tekst. Miedwiediew nie rezygnuje nawet z dodatków- pobocznych wzmianek dotyczących między innymi specyfiki zachowań internautów. Jest w stanie przekonać do siebie szerokie grono odbiorców i sprawić, by zastanowili się nad prezentowanymi tu treściami. Co ważne, nie jest to wyłącznie książka interwencyjna – może przetrwać na rynku dłużej. Swoje wywody autor nazywa „szkicami ze współczesnej Rosji”. Poświęca tu sporo miejsca na tematy związane z polityką, jednak nie zapomina ani na moment o zwykłych ludziach i ich potrzebach. Bardzo rzadko zdarza się, że Miedwiediew do jakiegoś motywu w różnych tekstach powraca. Rosyjski reżim to podstawowy temat – powód napisania książki a także refren, który nie pozwala zamienić dostrzegalnych nonsensów w pospolitą błazenadę.
Siergiej Miedwiediew nie stroni od mocnych słów. Rosję prezentuje jako państwo zbójeckie i zastanawia się nad źródłami takiego kierunku i nad rządami. Interesuje się konsekwencjami decyzji władzy dla zwykłych ludzi. Z tego też względu dzieli książkę na cztery części, traktując je dość symbolicznie – jako kolejne etapy odbierania wolności obywatelom. W pierwszej kolejności zajmuje się przestrzenią: tu pojawia się chęć zawłaszczania różnych obszarów, sprawa Krymu czy Arktyki. Dalej istotne stają się symbole (w tym wprowadzane przez władzę gesty i „pokazy” mające przekonać do potęgi Rosji). Państwo ingeruje w życie zwykłych ludzi coraz bardziej, chce kontrolować każdą sferę ich egzystencji, ze szczególnym uwzględnieniem doświadczeń seksualnych: nie wolno deklarować homoseksualizmu, nie wolno przeprowadzać zagranicznych adopcji, a to dopiero początek ingerencji. Wreszcie – kontrolowanie historii. Państwo decyduje o zawartości podręczników do historii, narzuca obywatelom święta, tworzy kult dawnych „bohaterów” i próbuje żyć preparowaną świetnością minionych wydarzeń (w najlepszym razie dyskusyjną) – albo ich huraoptymistyczną interpretacją.
I tak Miedwiediew zbiera kolejne dowody na to, jak państwo chce wpływać na obywateli. Poszczególne tematy realizuje w błyskawicznych ale głębokich komentarzach. Wie, jak wzbudzić zainteresowanie czytelników oraz zapewnić sobie ich przychylność – akcentuje przecież losy zwykłych ludzi, tych, o których reżimowi rządzący nigdy nie zamierzają myśleć. Siergiej Miedwiediew uświadamia czytelnikom, co dzieje się w Rosji – ale też wyczula ich na charakterystyczne dla reżimów działania, chce jak najbardziej szerzyć wiadomości na temat tego, jak może być ograniczana wolność. Dzięki temu odbiorcy nauczą się w porę dostrzegać pułapki – i, być może, reagować. W tej książce nie ma czasu na rozwijanie opisów i przez to – a także za sprawą wyczulenia na komizm, którym kieruje się autor – teksty przykuwają uwagę, urzekają precyzją i szybkością stawianych diagnoz. Doskonale przemyślane przesłania to czynnik zachęcający do lektury. Książka jest nie tylko pozycją rozrywkową (chociaż rozrywkę i tak przynosi). Siergiej Miedwiediew pomaga nagłośnić bolączki życia w Rosji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz