Egmont, Warszawa 2020.
Ptak z problemem
Wprawdzie nie wolno się śmiać z czyjegoś nieszczęścia, jednak w przypadku „obcego” z komiksu „Yakari i obcy” komizm wpisany jest w fabułę. Mały bohater, Indianin, tym razem ratuje z opresji pelikana, który przyfrunął nad jego wioskę – i sam sobie nie da rady. Musi łowić ryby, żeby coś jeść, tymczasem jest okropnie przeziębiony. Non stop kicha, a odgłosy przez niego wydawane płoszą zwierzynę i budzą w środku nocy wszystkich w najbliższej okolicy. Pelikan zdaje sobie sprawę z uciążliwości choroby, ale nic nie może na to poradzić, zdany jest na łaskę nowych znajomych. I nawet jeśli kolejne grupy zwierząt odetną się od bohatera, Yakari nie zostawi go w potrzebie. Będzie obmyślał coraz to nowe plany działania, żeby tylko wyleczyć chorego ptaka. Bo Yakari jest dzielny, pomysłowy i dobry. Job i Derrib na początku lat osiemdziesiątych XX wieku stworzyli historyjkę, która do dzisiaj wyzwalać może śmiech. Przesłania są tu jasne i przejrzyste, a dowcipy – trafią do najmłodszych. Warto też zaznaczyć, że w budzeniu śmiechu dużą rolę pełni strona graficzna: część żartów przeniesiona została bezpośrednio do kadrów, do min i postaw bohaterów, tak, że oglądające książkę dzieci docenią kreskówkowe niemal zabawy.
Yakari musi rozwiązać niejeden problem. Wydry męczą się łowieniem ryb dla nienasyconego gościa, szałas potów – znakomita kuracja na przeziębienie – można zastosować raz i jeśli nie przyniesie spodziewanych efektów, trzeba szukać kolejnego sposobu na ratunek. Przydadzą się bohaterowie, których Yakari poznał przy okazji wcześniejszych przygód, nikogo nie zdziwią odesłania do poprzednich części komiksu – zwłaszcza że mali odbiorcy z pewnością zechcą się dowiedzieć, skąd u Indianina komitywa z niedźwiedziem. Yakari stanie też przed koniecznością opowiedzenia się za nowym przybyszem a dotychczasowymi kompanami – takie ultimatum postawi mu jedna z grup zwierząt. Bo chociaż chęć niesienia pomocy jest w leśnych stworzeniach silniejsza nawet niż u ludzi, bohaterowie mają swoje ograniczone możliwości i siły – nie zawsze uda im się pogodzić własne interesy z tym, czego potrzebuje nowy.
Sytuacja pelikana nie jest godna pozazdroszczenia, nawet mimo troskliwej opieki. Mały Piorun pomaga jak może, Yakari podąża w górę rzeki, żeby ocalić obcego – po drodze spotykają wiele postaci, a każde spotkanie to wyzwanie. Z reguły – zabawne. Już sam przerysowany obraz kichającego jak z procy pelikana będzie budził śmiech maluchów, a przekomarzań i komplikacji jest tu na tyle dużo, że każdy znajdzie jakąś, która wyjątkowo go rozbawi. Job i Derrib tym razem mogą nawet rozśmieszyć dorosłych – mają szereg pomysłów i wiedzą, jak prezentować sytuacje, by wydobyć z nich cały potencjał. Opowieść „Yakari i obcy” to bardzo udany komiks dla najmłodszych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz