Czarne, Wołowiec 2020.
Smaki w książce
Tessa Capponi-Borawska w tomie „Moja kuchnia pachnąca bazylią” znajduje miejsce na opowiadanie o swoich bliskich. Ocala pamięć o rodzinie, przedstawia czytelnikom męża czy rodziców – nie po to, by się chwalić czy – spisywać wspomnienia, ale żeby skojarzenia z konkretnymi postaciami doprowadziły ją do określonych komentarzy kulinarnych. Z każdym bowiem wiążą się osobne anegdoty czy podpowiedzi dotyczące dań. Autorka zbiera to z przyjemnością, wie, że kulinarne gawędy mogą zaintrygować odbiorców – zresztą jej książka wprowadzona została na rynek ćwierć wieku temu i teraz, przypominana po latach, idealnie sprawdza się wśród książek dotyczących gotowania – i osobistego stosunku do przygotowywania potraw. Tessa Capponi-Borawska łączy tutaj zwyczaje z kuchni włoskiej i swoje odkrycia z życia w Polsce. Przedstawia różne kultury jedzenia i wprowadza odbiorców w swój własny świat. Poza zestawem – dość pokaźnym – przepisów, oferuje również coś do czytania. Takiej lektury nie może zabraknąć w żadnej kuchni – przynajmniej nie tam, gdzie ważne jest przyrządzanie potraw z miłością i z uwzględnieniem potrzeb bliskich.
To, co rzuca się w oczy w książce, to całkowite odejście od przelotnych mód. Tessa Capponi-Borawska nie przejmuje się efemerydami kuchennymi: skupia się na potrawach, które istnieją w jej otoczeniu od zawsze, które czasami ulegają modyfikacjom, ale zwykle są zakorzenione w doświadczeniach mamy czy babci. Sama autorka nie boi się dostosowywania przepisów do swoich potrzeb – jeśli uzna, że coś będzie smakowało lepiej, wprowadza zmiany i informuje o możliwościach czytelników. Uczy w ten sposób rozsądnego podchodzenia do gotowania i sugeruje, jak osiągnąć w tej dziedzinie elastyczność (a w konsekwencji też wielką wprawę). Takie podejście sprawia też, że tom mocno wyróżnia się obecnie na półkach księgarskich. W dziale kulinaria można dzisiaj znaleźć mnóstwo wypełnionych zdjęciami albumów o coraz bardziej zawężanej tematyce – osobno autorzy skupiają się na każdym rodzaju potrawy, wybierają sobie zagadnienia, według których opracowują jadłospisy. Tessa Capponi-Borawska postępuje inaczej: prezentuje całe mnóstwo przepisów z różnych posiłków, nie przejmuje się też upodobaniami odbiorców. Obecnie zwłaszcza jej książka może wyróżniać się pośród publikacji dla wegan i wegetarian: autorka bardzo lubi mięsa (mniej kurczaka, bardziej – zająca), zachęca do wypróbowywania mieszanek, doradza i podpowiada, jak uzyskać najlepsze efekty. Wprowadza przepisy na zawiesiste sosy i na pełnowartościowe dania, sycące i zadowalające najwybredniejszych smakoszy. „Moja kuchnia pachnąca bazylią” to opowieść domowa, familiarna i ciekawa – nawet jeśli ktoś nie zamierza wypróbowywać przepisów, i tak ucieszy się narracją prowadzoną z klasą – i z wyczuciem. Ta publikacja nadaje się dla literackich smakoszy – jako przewodnik kulinarny i jednocześnie zestaw wskazówek dotyczących kuchennych poszukiwań. Tessa Capponi-Borawska jest z czytelnikami szczera i dzięki temu bardzo łatwo ich do siebie przekona. Chociaż zdjęcia z rodzinnego albumu istnieją tu – nie dominują nad tekstem. Opowieść jest klasyczna i atrakcyjna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz