sobota, 28 marca 2020

Kitty Crowther: Poka i Mina. W muzeum

Dwie Siostry, Warszawa 2020.

Pomoc

Lęk przed zgubieniem się w nieznanym otoczeniu zna chyba każdy maluch, Mina teraz pomaga się z nim oswoić. Razem z Poką zwiedza muzeum etnograficzne, ale w pewnym momencie musi iść do toalety. Sama. Tyle że drzwi i korytarzy jest sporo i całkiem łatwo się pomylić w drodze powrotnej. Mina byłaby przerażona i roztrzęsiona, gdyby nie fakt, że ktoś ma gorzej od niej. Kiedy musi pomóc słabszemu, czuje się lepiej – i zapomina o swoim problemie. Poka nie musi wiedzieć o całej eskapadzie, wystarczy, że Mina poradziła sobie z własnymi lękami i w dodatku uspokoiła kogoś jeszcze. Tomik „W muzeum” to krótka opowieść o nabieraniu pewności siebie i o pomocy, która przychodzi niespodziewanie. Mała bohaterka dojrzewa tutaj i uczy się odpowiedzialności – a przecież nie podejmuje się żadnych wielkich działań, wychodzi tylko za potrzebą.

Kitty Crowther stawia na serię picture booków dla najmłodszych – ale każdą książeczką wprowadza do świadomości dzieci osobną minifabułę. To ważne zwłaszcza gdy na rynku prym wiodą serie „życiowe”, pozbawione akcji, a dotyczące wyłącznie codzienności znanej dzieciom. W cyklu Poka i Mina zawsze coś się dzieje, co zapewnia zainteresowanie najmłodszych. Autorka nie rozczarowuje swoich fanów: przygotowuje inspirujące i motywujące historyjki, przekonując jednocześnie odbiorców, że wolno im marzyć i działać odważnie – to wskazówka, którą czyta się między wierszami. Tekstu jest niewiele, ale wystarczy, żeby naszkicować dramaturgię i zaangażować maluchy w przygody Miny. Dobroduszny i wyrozumiały Poka pozostaje obserwatorem, towarzyszy Minie w jej dylematach, ale nie rozwiązuje problemów za małą bohaterkę. Tak Mina może się rozwijać – bezpieczna pod okiem opiekuna i samodzielna. Takiej samodzielności nauczą się zatem również kilkulatki. Kitty Crowther dba o to, żeby w historyjce znalazła się odpowiednia ilość sensacji, proponuje dzieciom rozwój wydarzeń w nieprzewidywalnym kierunku – chce, żeby picture booki zamieniły się w prawdziwe lektury. Tym samym może przekonać odbiorców, że literatura to znakomity pomysł na rozrywkę.

To, co przeżywa tekstowo Mina i jej nowy znajomy – to jedno. Ale w tomiku „W muzeum” ważna jest oczywiście również strona graficzna. Kitty Crowther proponuje dzieciom tomik, w którym ilustracje dopowiadają wiele szczegółów. Nie wyjaśnia na przykład słowami, co znaleźć można w muzeum etnograficznym – tego dzieci dowiedzą się, oglądając eksponaty wyrysowane starannie przez autorkę. Znacznie łatwiej też kilkulatkom zrozumieć emocje postaci, kiedy tylko mają do czynienia ze zobrazowanymi scenkami. „Poka i Mina. W muzeum” to książeczka o dużej sile wyrazu: ważna dla najmłodszych ze względu na poruszane – nieoczywiste na pierwszy rzut oka – tematy, ale też przez humor przenikający całość. Crowther proponuje picture booki inne od najpopularniejszych – i dzięki temu może zwrócić na siebie uwagę odbiorców. Poka i Mina to niezwykła para – w związku z tym przygody tych bohaterów również nie będą należeć do standardowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz