środa, 1 stycznia 2020

Antoni Libera: Godot i jego cień

PIW, Warszawa 2019.

Podróż za Beckettem

Antoni Libera Beckettem żyje i to od dekad. W tomie „Godot i jego cień”, autobiograficznym zestawie przygód literackich związanych z tym autorem, zwierza się czytelnikom z doświadczeń tłumacza i niemal wyznawcy. Zdaje relację z początków fascynacji i z poszukiwań, które później zaowocowały możliwością przekładania literatury. Becketta odkrywa przez teatr i przez tomiki – zapomniane, znajdowane w cudzych księgozbiorach albo w księgarniach zagranicznych, wykradane podstępem lub uzyskiwane cudem. Przez książki, na które go w żaden sposób nie stać i które zmuszają do kreatywności niekoniecznie chwalebnej. Becketta po polsku jest mało, to jednak tylko dodatkowe wyzwanie i inspiracja, a nie przeszkoda. Antoni Libera przeprowadza czytelników przez swoje doświadczenia, żeby trochę wytłumaczyć źródła pasji, a trochę zarazić stosunkiem do literatury. Zadaje sobie pytania na temat autora oraz jego bohaterów i szuka odpowiedzi – z tych odkryć również zdaje relację czytelnikom. Stopniowo uczy się rozumieć Becketta i popularyzuje jego twórczość w Polsce. Opowiada o spotkaniach, które były naturalną konsekwencją zainteresowań, prowadzi przez specyfikę humoru. Między anegdoty z prywatnego życia coraz częściej włącza też relację z zanurzania się w twórczości Becketta – i z odczytywania tej literatury na różnych płaszczyznach. Dzięki temu może zwrócić uwagę czytelników na zagadnienia zwykle niemedialne – na pracę, która nie wydaje się szczególnie atrakcyjna. Ma Libera reportażowe zacięcie, nieobce są też mu chwyty ironisty – kiedy opowiada o przeszłości, to z humorem i z wyczuciem puent, pozwala odbiorcom podążać za sobą, żeby zaangażować ich jeszcze bardziej w temat. Czasami w ogóle pokazuje swoje odkrycia, olśnienia tłumacza i matematyczne wyliczenia, żeby uświadomić, że w tej twórczości nie ma przypadków. Jednak im bardziej Libera wczytuje się w Becketta, tym więcej pytań mu się nasuwa – i coraz trudniej jest paradoksalnie znaleźć wyjaśnienia.

Jak każdy odkrywca, Antoni Libera chce się podzielić z całym światem swoimi uwagami. Szuka możliwości publikacji własnych odkryć i dopiero gdy przebrnie przez początkową niechęć wydawców, jego kariera może nabrać tempa. Ukoronowaniem tej opowieści będzie spotkanie z Beckettem, zanim to jednak nastąpi, życie dostarczy Liberze jeszcze mnóstwa materiału do śmiechu (czasami śmiechu przez łzy) i powodów do nieustającej walki. Z reguły odbiorcy nie mają pojęcia o podobnych perypetiach i o drodze, jaką musi przebyć autorytet zanim trafi do masowej wyobraźni – Antoni Libera pozwala przyjrzeć się zestawowi komplikacji i jałowych dyskusji. Po latach może na szczęście wracać do wspomnień z dobrodusznym uśmiechem, rozbawiając także odbiorców. „Godot i jego cień” to możliwość zajrzenia do warsztatu tłumacza i namiętnego czytelnika, jest to zatem lektura nie dla wszystkich – za to pasjonująca, bo też i stworzona z pasji. Antoni Libera dzieli się z odbiorcami zakulisową opowieścią o odkrywaniu Becketta – zatem każdy, kto jest ciekawy, jak wyglądała droga do popularyzowania twórczości tego autora w Polsce, może z obszernego tomu wydobyć całkiem sporo informacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz