poniedziałek, 9 września 2019

Michael Chabon: Niesamowite przygody Kavaliera i Claya

W.A.B., Warszawa 2019.

Ucieczka od rzeczywistości

Ten duet, niezależnie od okoliczności, w jakich funkcjonuje, musi urzekać odbiorców. Jest w końcu nieskrępowaną wolnością, dowodem na to, że nawet w najgorszych chwilach da się znaleźć szansę na ratunek. Być może ma to związek z Houdinim, obserwowaniem i analizowaniem jego prestidigitatorskich sztuczek, a także – żmudnym ćwiczeniem, jak uwalniać się z łańcuchów, kłódek i sznurów nawet pod wodą i w zamkniętych skrzyniach. Kavalier i Clay – funkcjonujący na początku pod innymi nazwiskami, jako czechosłowaccy żydowscy chłopcy – i takie doświadczenia w swojej przeszłości mieli. W pewnym momencie jednak bohater tomu Michaela Chabona wyrusza do Ameryki i tam znajduje zajęcie jako rysownik komiksów. Ściąga do siebie krewnego i razem mogą podbić rynek popkultury, tworząc i wprowadzając do powszechnej świadomości superbohaterów, jakich potrzebuje świat. Eskapizm przybiera teraz nową formę: jest już wyrazem walki i szansą na ratunek niezależnie od sytuacji.

„Niesamowite przygody Kavaliera i Claya” to tom bardzo rozbudowany, liczy sobie niemal osiemset stron i na długo będzie angażować czytelników. Chabon staje się tutaj animatorem wielkich przeżyć, w doświadczenia bohaterów wplata ogromną historię i bazuje na wiedzy, którą czytelnicy mają bez względu na lekturę. Jednocześnie tworzy opowieść alternatywną, w oderwaniu od faktów historycznych: to, co przydarza się chłopcom, sam kontekst ich dorastania staje się zbyt zajmujący, żeby interesować się otoczeniem. Na początku autor przygląda się szlifowaniu umiejętności, które teoretycznie przydać się mogą wyłącznie w świetle reflektorów: jednak umiejętność uwalniania się z więzów zyskuje z czasem niemal wymiar symboliczny, nie da się bez tego liczyć na szczęście w świecie ogarniętym wojną. Groza drugiej wojny światowej w narracji bywa nieco łagodzona za sprawą zainteresowań bohaterów – proces wymyślania postaci, która zawładnie zbiorową wyobraźnią, łączy się tutaj z wyczuleniem na potrzeby rynku, a jednocześnie zrozumieniem mechanizmów tym rynkiem rządzących. Michael Chabon bierze coś ze swoich bohaterów: potrafi opowiadać historię, wie, z jakich składników skonstruować najlepszą opowieść. „Niesamowite przygody Kavaliera i Claya” to książka w starym stylu: będzie się podobać zwłaszcza tym czytelnikom, którzy lubią klasykę amerykańską i poszukują fabuł gęstych oraz zaangażowanych. Nie ma tutaj uproszczeń ani w kreacjach postaci, ani w wymyślaniu akcji, ani – w zakorzenieniu opowieści w realnym świecie. Chabon tworzy mieszankę wybuchową, pisze tak, by bez problemu zdobyć czytelników. Sygnalizuje znajomość konwencji, a jednocześnie próbuje zaoferować coś ponad, szuka zagadnień uniwersalnych, mimo że silnie zanurzonych w przeszłości. Wprowadza opowieść pozbawioną schematów literackich, ucieka od powtarzalności. „Niesamowite przygody Kavaliera i Claya” tak naprawdę tylko tytuł mają do niczego, za słaby w stosunku do całości – i brzmiący jak z powieści. Michael Chabon pokazuje odbiorcom, że i dzisiaj na rynku literackim znajdzie się miejsce na lekturę wybitną i ambitną, na opowieść uciekającą od rutyny. To królestwo wyobraźni i niezwykłości. Ta publikacja zrobi spore wrażenie na czytelnikach, którzy przywykli do literatury pop i nie spodziewają się już niczego atrakcyjnego w powieściach. Michael Chabon nie odchodzi od tego, co sprawdzone i dobre – oferuje jednak nową jakość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz