niedziela, 14 lipca 2019

Grażyna Bąkiewicz: Ta potworna wojna

Nasza Księgarnia, Warszawa 2019.

Pod ostrzałem

Uczniowie ze szkoły przyszłości, w której historii uczy pan Cebula, muszą tego doświadczyć. To nic, że w małych palcach mają komunikatory, które wyświetlą im błyskawicznie wszystkie potrzebne informacje. Lekcje w przyszłości polegają na analizowaniu faktów i nauce przez uczestnictwo w wydarzeniach. A że wydarzenia bywają przerażające – jak druga wojna światowa – nie zmienia to faktu, że dzieci powinny o nich wiedzieć. Klasa dwunastoletniego Witka, narratora „Tej potwornej wojny”, nie chce tym razem specjalnie wyruszać w przeszłość, jednak historyk jest nieubłagany. Wie, że dzieci spotkają się z okrucieństwami, na jakie niekoniecznie są przygotowane – ale wyprawa to również przestroga dla nich i dla kolejnych pokoleń. Poza tym i tak podążanie za jedną z grup odrobinę łagodzi grozę. Odrobinę, bo zespół Witka nie trafi do obozu koncentracyjnego, nie będzie też brać udziału w walkach (chociaż przetrwa bombardowanie Warszawy i kilka strzelanin na ulicach) – a to przytrafi się innym. U Witka liczy się bardziej przygoda: najpierw dzieci biorą udział w ukryciu „Bitwy pod Grunwaldem” przed Niemcami, później sprawdzają, na czym polega ruch oporu i w jaki sposób walczą z wrogiem ci, którzy żadnej broni nie mają – przyłączą się nawet do dzieciaków śpiewających piosenki uliczne za coś do jedzenia. Wyprawa w przeszłość dla Witka będzie okazją do prześledzenia losów dwóch dawnych przyjaciół, a w czasie wojny zaciekłych wrogów – nastoletniego Szymchy, syna żydowskiego lekarza, który ma smykałkę do majsterkowania i potrafi skonstruować radio – oraz jego sąsiada, Niemca – Heinricha, który w czasie wojny przystępuje – przez wzgląd na ojca – do bojówek młodzieży niemieckiej i tępi wszystkich, którzy nie należą do „aryjskiej rasy”.

Grażyna Bąkiewicz przedstawia wycinki z wojny tak, jak widzą je bohaterowie, co pewien czas pozwala im wymienić doświadczenia i opinie z kolegami z klasy – którzy znajdują się w innych miejscach i przeżywają zupełnie inne przygody. Nie ukrywa przed odbiorcami śmierci i zniszczenia, strachu i głodu, nienawiści, która deformuje rysy – ale też nie chlapie cały czas krwią, pozwala dzieciom działać i uczestniczyć w emocjonujących wydarzeniach, tak, żeby nie zaburzyć rozrywkowego tonu serii. Bardzo często narracja przerywana jest komiksami Artura Nowickiego: to miejsce, żeby przedstawiać plany Hitlera, decyzje polityczne albo definicje. I tutaj miejsca na humor tym razem nie będzie, za to forma komiksu sprawi, że dzieciom wiadomości łatwiej będą zapadać w pamięć. Druga wojna światowa w tym ujęciu jest wielowymiarowa, a książka dostarcza wielu informacji, odbiorcy znajdą tu sporo wyjaśnień i przygotowanie do bardziej wstrząsających lektur.

Autorka nie zapomina jednak i o aspekcie obyczajowym. Jak w każdym tomie serii, i tutaj pojawia się motyw codziennych problemów prowadzącego narrację bohatera (Witek od świata oddziela się słuchawkami tłumiącymi dźwięki, bo słyszy fale definiujące poszczególnych ludzi; z tego też powodu trochę nie umie dogadać się z rodzicami). Problemy psychologiczne i relacje w grupie rówieśników modyfikuje Bąkiewicz wyobraźnią w świecie postaci: tu każdy dysponuje inną cenną umiejętnością (powstałą po awarii błyskacza w klasie), więc odrobina nadludzkich umiejętności czasem przydaje się w realizowaniu misji. Ta seria jest wyjątkowo udana, może wspomagać lekcje historii, a do tego świadczy o kunszcie twórców – którzy doskonale radzą sobie z wielowątkowością i rozpracowywaniem nie tylko edukacyjnych motywów, ale i psychologii postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz