czwartek, 13 czerwca 2019

Dorota Suwalska: Nie wszystko złoto, co złote

Nasza Księgarnia, Warszawa 2019.

Poszukiwacze

Tym razem Dorota Suwalska z powodzeniem próbuje swoich sił w kryminale edukacyjnym dla młodych czytelników. „Nie wszystko złoto, co złote” to wakacyjna przygoda czwórki dzieci, Michała, Maksa, Łucji i Majki. Rodzice Maksa traktują zbieranie materiałów o Bursztynowej Komnacie jako szansę na zmuszenie pociech do aktywnego (czyli związanego z pogłębianiem wiedzy) spędzania czasu. Młodsze pokolenie ma jednak własną wizję odpoczynku. Michał i Majka to bliźniacy, Maks – najlepszy kumpel Michała (narratora w tomie), a Łucja to dziewczynka z klasy, koleżanka, w której Michał się podkochuje. I w takim zestawie nawet tanie wakacje w Gdzieśtam (nazwa z pewnego powodu wyjaśnionego w fabule nie padnie) nie są najgorszą opcją. Zwłaszcza gdy w grę zaczyna wchodzić szukanie skarbu. Dzieci całkiem szybko wpadają na trop tajemnicy, a to, co dorośli bagatelizują, dla bohaterów jest potwierdzeniem domysłów. Stopniowo pojawia się coraz więcej zagadek, a i szans na znalezienie drogocennych przedmiotów. Trzeba tylko uważnie wszystko obserwować i wyciągać wnioski.; Nie zaszkodzi też nauka języków obcych – skoro rzecz dzieje się na terenie dawnych Prus Wschodnich, część podpowiedzi z dawnych czasów wymagać będzie lingwistycznej gimnastyki. Przy tym akurat skarbie trzeba się sporo napracować.

To początek detektywistycznej serii Wtajemniczeni i Dorota Suwalska stawia sobie za cel zmuszanie czytelników do myślenia. Skupia się na intrydze sensacyjnej, na przebiegu „śledztwa”. Wprawdzie szkicuje też wątki obyczajowe – zakochanie Michała, niesnaski między przyjaciółmi – ale to wypada blado. Do tego zupełnie niepotrzebnie eksperymentuje autorka z metatekstem. Michał źle czuje się jako opowiadacz i szuka sposobu na prowadzenie historii, zapowiadając odbiorcom, jaką strategię akurat obiera (i z jakiego powodu). Nie jest to nikomu potrzebne, chyba że samej autorce jako rozbiegówka do rozdziału) i można było z tych partii zwracających uwagę na literackość zrezygnować. Za to ciekawym rozwiązaniem są rozbudowane i wzbogacone o zdjęcia „przypisy”. Tu widać wyraźnie podstawowy cel tomu – edukowanie młodego pokolenia. Dorota Suwalska odwołuje się między innymi do wiadomości historycznych, ale opowiada i o miejscach, które odbiorcy mogą zobaczyć. Prowadzi przez porządny zestaw danych, które właściwie powinny rozbijać tok narracji. Jednak sposób ich wprowadzania – ramki na marginesach, ozdabiane często zdjęciami – sprawiają, że odbiorcy po prostu mogą zaspokoić ciekawość w każdej chwili. Ta książka jest dobrze przygotowana od strony graficznej – rozwiązania w niej to nie tylko kolorowe odnośniki, ale też ciekawe, młodzieżowe ilustracje Marty Krzywickiej. Potężna dawka lektury, taka sama – wiadomości, a do tego jeszcze ładne opracowanie edytorskie. Dorota Suwalska wpisuje się w modę na powieści detektywistyczne dla młodych odbiorców, ale przy tym tworzy po swojemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz