niedziela, 28 kwietnia 2019

Jacek Dubois: Królewski skarb

Edipresse Książki, Warszawa 2019.

Śledztwo dzieci

Motyw kryminałów, w których dzieci przechytrzają dorosłych należy już do klasyki rozrywki w literaturze czwartej i wydawałoby się, że nie da się z niego już korzystać, jest bowiem zbyt wyeksploatowany. Jacek Dubois nic sobie jednak nie robi z rzekomych ograniczeń i nieoryginalności – wie, że siłą takich historii jest dobra intryga i wyraziści bohaterowie. Dzięki temu ma szansę zaintrygować odbiorców swoją powieścią poświęconą… zniknięciu klejnotów koronacyjnych brytyjskiej królowej. „Królewski skarb” to historia wartka i pełna niespodziewanych zwrotów akcji, podporządkowana klasycznemu rytmowi, a jednak ciekawa i wesoła.

Narratorką i bohaterką pozostającą w centrum uwagi jest tu rezolutna Hela. Hela ma kilku braci i nie może sobie pozwolić na brak sprytu: a skoro umie wywalczyć miejsce w rodzinie, da sobie też radę z najbardziej przebiegłymi przestępcami. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi uratowanie taty z opresji, jakich sam się nie spodziewał. Wszystko zaczyna się od zuchwałej kradzieży: podczas pokazu królewskich insygniów dochodzi do rabunku, ale później jeden ze złodziei ograbia swoich kompanów i wraz z cennym zawiniątkiem znika w budynku, w którym mieści się kancelaria adwokacka taty Heli. Prawdę odkryć mogą wyłącznie wyjątkowo dociekliwi – żeby nie powiedzieć, wścibscy – śledczy. A do takich Hela się zalicza, dopingowana jeszcze przez braci. Dzieci doskonale się bawią, tropiąc złodziei. Nie myślą nawet o tym, że szukają skarbu, mają swoje motywacje zrozumiałe dla bohaterów – bo i dobrze przez autora przedstawione – potrafią bezbłędnie wyciągać wnioski, mają sporo wolnego czasu, a do tego świetną zabawę zapewnia im konieczność niezauważalnego przenikania do miejsc, do których dzieci się nie wpuszcza. Będzie zatem sporo dynamicznych wydarzeń, akcja rodem z filmu sensacyjnego (dla dzieci), tajemnice i lekcje dedukcji. A do tego – duch.

Bo cała opowieść, mimo misterności w kreowaniu intrygi, byłaby nudna i przewidywalna, gdyby nie bohater, który dołączy do rodzeństwa. Istota ze świata magii najpierw powoduje zjawiska niewytłumaczalne na drodze rozumowej – trzeba więc wyjaśnić kolejną zagadkę, tym razem nie łamigłówkową – a potem znacząco poszerza możliwości działań bohaterów. Duch z lustra w windzie ma swoją ciekawą historię, a i szereg przydatnych talentów. Urozmaica swoją obecnością fabułę, ale też wprowadza całkiem sporo humoru. To, że wygłupia się Hela, jest w pełni zrozumiałe i kiedy już czytelnicy zdążą się przyzwyczaić do żartów tej bohaterki, w szaleństwach zastępuje ją i wyręcza nowy przyjaciel. Chociaż momentami akcja wydaje się aż przesadnie rozbudowywana, Jacek Dubois bez trudu przekona do siebie małych odbiorców. Zafunduje im przecież książkę energetyczną, pełną ciekawych pomysłów, inspiracji i wariacji na temat rozwiązań gatunkowych. Można go docenić za pomysłowość i za umiejętne połączenie konwencjonalnego kryminału z elementami bajkowej fantastyki, można też cieszyć się dowcipem w narracji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz