sobota, 16 lutego 2019

Tomasz Samojlik: Żubr Pompik. Wyprawy. Zwinna wydra

Media Rodzina, Poznań 2018.

Zabawa

Do Drawieńskiego Parku Narodowego rodzina żubrów wybiera się nie tylko po to, żeby dowiedzieć się czegoś nowego. Tym razem Polinka po prostu chciałaby się pobawić – i w kolejne wybryki wciąga brata oraz mamę. Taty nie interesują ani słowne przekomarzanki, ani zaplatanie ogonów. Z poważną miną informuje potomstwo, że dorośli się nie bawią, nie mają na to czasu. To raczej zła wiadomość dla małych urwisów. Pompik i Polinka markotnieją, bo trudno im nawet wyobrażać sobie, że w przyszłości nie będą mogli się bawić. I wtedy z pomocą przychodzi im mieszkanka Drawieńskiego Parku Narodowego, czyli wydra. Wydra nie przejmuje się powinnościami dorosłych (według Pomruka). Raźno nurkuje, kręci się w wodzie, a potem zjeżdża do niej z górki na brzuchu. Nie da się ukryć, dorosła wydra bawi się jak maluchy. Pompik i Polinka chcą więc jak najwięcej się na ten temat dowiedzieć. Chociaż Pomruk próbuje znaleźć logiczne wyjaśnienie działań wydry, musi w końcu uznać zdanie żony i dzieci – poparte jeszcze oświadczeniem samej wydry: nawet dorosłe zwierzęta lubią się czasem pobawić i nie ma w tym nic złego. Zabawa poprawia humor i pozwala uniknąć nudy. A że przy okazji radosnych harców ma się również lepszą kondycję oraz można wyćwiczyć odruchy przydatne podczas zdobywania pożywienia – tym lepiej.

Małe żubry z historyjek Tomasza Samojlika poznają tajniki przyrody. W „zeszytowej” serii (Żubr Pompik. Wyprawy) każdy tomik staje się prezentacją jednego z polskich parków narodowych – a to oznacza, że bohaterowie przemierzają cały kraj, żeby spotkać się z różnymi zwierzętami i dowiedzieć się czegoś o wybranych gatunkach roślin. Autor pamięta przy tym, że tworzy bajki dla maluchów. Nie zarzuca dzieci nudnymi danymi – z każdej opowiastki zapamiętać trzeba tylko kilka faktów, wyszczególnionych zresztą na okładce. Same wiadomości zostają wtopione w naiwny tekst. Samojlik dba o to, żeby poza informacjami z parku narodowego wpleść do fabułki element dziecięcego świata. To dlatego żubry często albo się bawią, albo dowcipkują, albo w ogóle zastanawiają się nad więziami rodzinnymi. Pompik, który sam potrafi i lubi szaleć, czasami przyjmuje rolę starszego brata – cierpliwego w obliczu wybryków małej Polinki. Oba żuberki z kolei bywają uciążliwe zwłaszcza dla taty, Pomruka, bo mama traktuje je zwykle z serdecznością i wyrozumiałością. Zresztą to mama najlepiej łagodzi spory i przyczynia się do tego, by w rodzinie było naprawdę miło.

Tomasz Samojlik na rodzinę żubrów przenosi dziecięce pomysły, więc odbiorcom łatwo będzie wstrzelić się w historyjki. Aspekty edukacyjne poza wzmiankami o cechach charakterystycznych danej puszczy albo parku narodowego uzupełnia o ciekawostki związane z lokalnym przewodnikiem. Na środkowych, wyłączonych z opowieści dwóch rozkładówkach prezentuje mapkę (do zaznaczania trasy żubrów, więc też i do sprawdzania, jakich tomików brakuje do kolekcji), a poza tym – zestaw danych o zwierzęciu, które przedstawia się żubrom. To strony do ewentualnego wyrwania i stworzenia małego edukacyjnego zbiorku. Pozwalają zapamiętać wiadomości. Żubr Pompik i jego rodzina uczą miłości do zwierząt z polskich lasów. To bohaterowie zabawni i infantylni, ale dopasowani do dziecięcych bajkowych motywów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz