Czarne, Wołowiec 2019.
Inaczej o górze
Tu nie liczą się ludzie, tylko dni. Ludzi jest mnóstwo, zresztą na początku tomu autor rejestruje członków wypraw, które w interesującym go okresie próbowały zdobyć K2. Lista nazwisk zdaje się nie mieć końca – ale mimo pozornego tłoku, w tragediach każdy pozostaje sam. A K2 nie ma litości. W feralnym czasie odbiera życie jedenastu osobom – to jednak nie powstrzymuje kolejnych wspinaczy. Graham Bowley nie należy ani do środowiska alpinistów, ani nawet do czytelników zafascynowanych literaturą górską. Chce natomiast zrozumieć – a do tego widzi w wydarzeniach z przeszłości materiał na ciekawy książkowy reportaż. Realizuje go według własnego wyczucia sytuacji, to jest – bez wpadania w schematy znane z gatunku. I chociaż o akcjach na K2 pisali już ich uczestnicy, jest to więc temat znany odbiorcom – Bowley uznaje, że dzięki dystansowi staje się właściwą osobą do przeanalizowania sytuacji raz jeszcze. „Bez powrotu” to naprawdę udany tom, nie tylko ze względu na oryginalność w podejściu do górskich motywów.
Nie zawsze może Graham Bowley odnotowywać, co dzieje się w bazach i w myślach wspinaczy, choć przeprowadza z nimi mnóstwo rozmów i prosi o autoryzację wypowiedzi. Koncentruje się na faktach, udokumentowanych reakcjach. Nie pisze o tym, co ulotne, ale czasami może na przykład zasugerować – przez odnotowanie zestawu leków podawanych przez medyków – że pewne zachowania płynęły na przykład wprost z choroby wysokościowej. W ten sposób wyjaśnia sytuacje kontrowersyjne bez podawania swoich wniosków. Unika ocen, wie, że nie jest do tego odpowiednią osobą. Pomaga jednak zrozumieć, co mogło być przyczyną tragedii. Przejmująco opowiada o dramatach, wypadkach, nieszczęściach, a w konsekwencji też i o śmierciach. Sprawdza reakcje towarzyszy wyprawy (albo członków innych wypraw, a także tych, którzy według zawodowych wspinaczy nie liczą się w wyprawie na szczyt). Przeskakuje między różnymi grupami i różnymi tematami, pozostając w jednym dniu, a czasami też i w tym samym czasie, prowadzi niemal symultaniczne opowieści.
Nie zarzuca Graham Bowley terminologią wspinaczy – czasami w ogóle objaśnia terminy, które są miłośnikom literatury górskiej doskonale znane (na przykład opowiada, czym są seraki). Żeby dobrze zrozumieć, jak wygląda proces wspinania się na szczyt, autor prosi czasami o zademonstrowanie mu technik lub wypytuje o szczegóły (dlaczego zabiera się na szczyt dwa czekany a nie jeden). To sprawia, że jego książka będzie zrozumiała dla szerokiego grona odbiorców, nie tylko fanów literatury górskiej. Rozprowadzenie uczuć na wiele postaci bardzo tej narracji pomaga, pozwala uniknąć rutyny i powtarzania tych samych scenek – może Bowley przenosić się tam, gdzie coś się dzieje, nigdy nie zabraknie mu silnych wrażeń. „Bez powrotu” to książka starannie przygotowana – nie tylko ze względu na dobór komentarzy i analizę wydarzeń, ale też – samą narrację. Bowley nie powtarza standardowych pytań pojawiających się w prezentowaniu himalaizmu. Nie dziwią go zagadnienia, które normalnie wywołałyby zdumienie bądź ożywione reakcje u zaangażowanych w temat. Inne spojrzenie na K2 może się czytelnikom spodobać, bo autor rezygnuje z motywów charakterystycznych i do znudzenia powtarzanych w zwierzeniach alpinistów i przez ich biografów. Dostarcza czytelnikom waży reportaż, zrealizowany z wyczuciem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz