środa, 19 września 2018

Tatiana Mindewicz-Puacz: Miłość i co dalej?

Agora, Warszawa 2018.

Życiowe scenariusze

Tatiana Mindewicz-Puacz zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że nie może podejmować decyzji za kobiety nieszczęśliwe w swoich związkach, nie powinna im też mówić, co mają robić. Nikt jednak nie zabroni jej wskazywania toksycznych scenariuszy i przestrzegania przed losem bohaterek, które opisuje. Tak dotrze do szerokich grup odbiorczyń i pokaże im, jak unikać sercowych pułapek i dylematów, które uniemożliwiają szczęśliwe życie oraz samorozwój. „Miłość i co dalej” to publikacja, w której prostym językiem mówi się o problemach, jakie można zaobserwować wśród par w najbliższym otoczeniu. Autorka pozwala na przyjrzenie się podstawowym błędom i niebezpieczeństwom, a także wskaże recepty i zasady postępowania wobec cierpiących w nieudanych relacjach postaci. Pomaga swoim bohaterkom – przyjaciółkom albo klientkom (budowanym z najczęściej spotykanych zmartwień i charakterystyk), by w ten zawoalowany sposób dać do zrozumienia odbiorczyniom, jak powinny postępować w analogicznych sytuacjach, albo w ogóle jak się zachować, żeby takich trosk uniknąć. W końcu w miłości nie ma mowy o bezwzględnym szczęściu i o związku idealnym, jednak przyda się parę porad, żeby nie wikłać się w relacje bez przyszłości.

Na początku Tatiana Mindewicz-Puacz sięga po portrety kobiet, do których będzie się w trakcie wywodu nieraz odwoływała, analizując po kawałku ich doświadczenia. Jest tu niespełniona w małżeństwie żona, którą z zewnątrz wszyscy postrzegają jak szczęściarę, jest kobieta, która wdaje się w romans z żonatym kolegą z pracy, jest i taka, która potrzebuje stałych wstrząsów emocjonalnych i wyzwań w zakresie uczuć. Każda z bohaterek tomu, bez względu na to, czy należy do „podstawowego” składu, czy też służy jako drobne dopowiedzenie w dalszej części książki, wpada w pewien schemat postępowania i nie potrafi lub nie chce się z niego wydostać. Mindewicz-Puacz omawia kolejne przypadki, pokazuje odbiorczyniom, co stanowić może błędne koło, gdzie oczekiwania na pewno rozminą się z rzeczywistością i jakich wiadomości partner przyswoić nie będzie chciał. Uczy komunikacji interpersonalnej, ale bardziej nastawia się na samorozwój, próbuje uświadomić odbiorczyniom, że to od nich samych powinno zależeć ich szczęście i poczucie spełnienia. Prowadzi narrację pozytywną, unika krytykowania lub napominania, ale w poradach okazuje się stanowcza. „Miłość i co dalej” to nie prosty poradnik: tutaj z relacji prowadzonej przez autorkę należy dopiero wysnuć wskazówki co do przyszłości i zasady postępowania w określonych okolicznościach. Nie będzie to trudne zadanie, w końcu Mindewicz-Puacz kieruje się do szerokiego grona odbiorczyń i już na poziomie języka widać, że nie będzie komplikować przesadnie narracji. Pozwala czytelniczkom samodzielnie wyciągać wnioski z obserwacji, nakierowuje je na właściwe tory, wiedząc, że takie podejście sprawi, że jej uwagi zostaną nie tylko przyswojone, ale i na długo zapamiętane. Jest „Miłość i co dalej” zatem książką, która wymusza pracę nad sobą. Autorka nie obiecuje prostych zwycięstw i rozwiązania wszelkich problemów, ale zwraca uwagę czytelniczek na niebezpieczeństwa płynące z uzależnienia od drugiej osoby. Przypomina, że po czasie euforii i wstępnym zakochaniu przychodzi czas na prozę życia, a tutaj często psuje się sytuacja w domu: tłumaczy, do jakich spięć nie dopuścić, a jakich zachowań nie można tolerować. Jedyne, czego można żałować, to faktu, że książka jest objętościowo mocno rozdmuchana przez dużą interlinię i wyodrębniane w charakterze „ilustracji” (ozdobnika graficznego) pojedyncze cytaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz