poniedziałek, 10 września 2018

Nietypowa Matka Polka

Edipresse Książki, Warszawa 2018.

Matka z płaską twarzą

Nietypowa Matka Polka to kolejna blogerka, która z przestrzeni internetowej dostała się do tradycyjnych książkowych publikacji i dotrzeć może dzięki temu do kolejnych grup odbiorczyń spragnionych komicznych opowieści o macierzyństwie, rodzinie i wyzwaniach codzienności. O ile kiedyś Wawrzyniec Prusky podbił serca czytelników poczuciem humoru przedstawianym w bardzo literackich notkach, o tyle Nietypowa Matka Polka korzysta z możliwości, jakie daje kolokwialny styl i pozwala sobie na językową nonszalancję oraz liczne przekleństwa – nie dlatego, by szokować i skandalem przyciągać uwagę, ale dlatego, że taki rodzaj ekspresji jest najbliższy jej stylowi. To jeden ze sposobów wywoływania śmiechu i podkreślania puent. Pasuje do swobodnej opowieści dla internautek, tak samo zresztą jak fonetyczne uproszczenia. Pewne jest jedno: niezależnie od tematu, jaki akurat poruszy, Nietypowa Matka Polka nie zamierza przynudzać. Dba o swoje czytelniczki, przyciąga je dystansem do codzienności, sarkazmem i umiejętnością wyłapywania anegdotek.

Właściwych bohaterów książka ma kilkoro. Oprócz Nietypowej Matki Polki pojawia się jej – równie ironicznie nastawiony – małżonek, Siara, a także czterech synów: nastoletni Don Juan (z rzadka przewijający się przez opowiastki, jako że w tym wieku trudno już o zabawne i mimowolne komentarze), Szara Eminencja – cichy rządzący, katalizator części dowcipów, Stifler – starszy z młodszych, najobficiej chyba prezentowany, oraz Szeregowy (jeszcze nie cytowany, z racji tego, że nie mówi). Ta gromadka zapewnia codzienne zaskoczenia i przygody, które pokazują, że wychowywanie dzieci to zestaw wyzwań i radości. Książka podzielona została na trzy części (Nietypowa, Matka i Polka), porządek tematyczny trochę zaburza chronologię: autorka najpierw dokonuje prezentacji występujących w książce postaci, by w połowie tomu przejść z powrotem do kwestii związanych z porodami (jako źródłem żartów, przynajmniej w warstwie opisów), a pod koniec – do refleksji związanych z decyzją o emigracji. Achronologia nie jest większym problemem, ale też rozdziały w kolejności powstawania notek nie byłyby złym rozwiązaniem.

Nietypowa Matka Polka obserwuje swoje rezolutne dzieci, ale zajmuje się też sobą, to znaczy – własnymi perypetiami. Z problemami radzi sobie śmiechem: nieważne, czy chodzi o bolący ząb albo rejestrację w poradni, sposób na pchły u kotów, konflikty z sąsiadami, o zakupy, stresujące sytuacje czy remont: każde wydarzenie będzie bawić odbiorców, jeśli zostanie odpowiednio zaprezentowane. Nietypowa Matka Polka zaśmiewa się do łez z pomysłów małżonka i sprawia, że nastrój udzieli się też czytelniczkom. Jeśli coś wprawia ją w złość, potrafi zawalczyć o swoje i przekonać do własnych racji. Do humoru sytuacyjnego dodaje jeszcze komizm opisów, i nie jest to tylko zasługą nieposkromionego języka: ma autorka dryg do wymyślania zabawnych porównań i do autoironicznych komentarzy. Notki są krótkie – w końcu blogi i żarty cenią zwięzłość – za to sycące, dostarczają rodzinnych obrazków. Nietypowa Matka Polka ugości u siebie wszystkich chętnych, zaproponuje zestaw opowiastek pozbawionych malkontenctwa i zmęczenia. Pokaże macierzyństwo kreatywnie, nie zapomni też o egzystencji poza opieką nad potomstwem.

Poza indywidualnymi wyczynami dzieci, męża, przedstawicieli opieki zdrowotnej lub sprzedawców, Nietypowa Matka Polka odwołuje się do dyżurnych felietonowych tematów. Ale i wtedy wygrywa oryginalnym podejściem. Cięty język, humor i luz to wyznaczniki tej publikacji: rozrywkowej, w sam raz dla wszystkich spragnionych nieidealnych opowieści o cieple rodzinnym, ale i o codziennych absurdach. To książka, przy której można się odprężyć. Tylko Nietypowa Matka Polka skazana jest na ciągłe facepalmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz