sobota, 9 czerwca 2018

Grzegorz Rogowski: Skazane na zapomnienie. Polskie aktorki filmowe na emigracji

Muza SA, Warszawa 2018.

Dawne kariery

Najpierw Grzegorz Rogowski wprowadza czytelników w świat, którego już nie ma: w świat przedwojennych artystów. Odwołuje się do wspomnień między innymi Stefanii Grodzieńskiej czy Lopka – by nakreślić koloryt lokalny. To pomoże mu w uzyskaniu klimatu potrzebnego do dalszego ciągu opowieści. Jest wstęp do tomu „Polskie aktorki filmowe na emigracji” rozbudowany, ale też sensownie przemyślany: nie da się w końcu odnotować wszystkich zjawisk charakterystycznych dla ludzi sztuki z czasów międzywojnia. Rogowski pisze tak, by pokazać odbiorcom ważne motywy czy wzbudzić zainteresowanie – dobrze wybiera komentarze – a wyczerpania tematu nikt od niego nie oczekuje, w końcu tu liczy się bardziej kontekst bohemy. W tej ogólnej części trochę opowie autor o girlsach, trochę o prasowych rubrykach wskazujących osoby fotogeniczne (kilkoro czytelników, którzy zdecydowali się zaprezentować i poddać ocenie redakcji zrobiło potem kariery w filmach, a przynajmniej – wykorzystało swoje pięć minut, żeby w ogóle pojawić się przed kamerami). Wszystko to daje podstawy do omawiania poszczególnych życiorysów aktorek, których filmową drogę przerwał bądź zmodyfikował wybuch wojny.

Po wprowadzeniu Grzegorz Rogowski przechodzi do opowiadania o pojedynczych gwiazdach, z których część przetrwała w świadomości odbiorców do dzisiaj (Jadwiga Smosarska, Lena Żelichowska), a część w ogóle nie jest już kojarzona (Zofia Nakoneczna, Renata Radojewska, Janina Wilczówna). Żeby zgromadzić materiały na temat aktorek, Rogowski sporo podróżuje, szuka kontaktu z bliskimi artystek, zagląda do prywatnych archiwów. Wprawdzie nie dostarcza czytelnikom zbyt wielu informacji o tym, jak był przyjmowany przez kolejnych rozmówców, ale już jedno wyliczenie w ramach podziękowań pokazuje, że zdobyłby materiał na dodatkowy reportaż. Umiejętnie wprowadza oceny dzieci aktorek czy wspomnienia. W każdym szkicu znajduje miejsce na przedstawienie fragmentów encyklopedycznego życiorysu, perypetii z pseudonimem artystycznym i filmografii (osobno wyliczenia ról pojawiają się na koniec eseju). Jednak autor stara się też zindywidualizować postacie, szuka tego, co każdą z aktorek wyróżnia. Czasami chce umieścić sylwetkę w kontekście społecznym, innym razem – skraca wiadomości powszechnie znane bądź wykraczające poza zakres tytułu a możliwe do zdobycia w prosty sposób. Nie zajmuje się tylko filmem: sprawdza, która z aktorek grała w reklamach, która realizowała się w kabaretach, rewiach, teatrach. Wyjaśnia, co bohaterki tomu robiły podczas wojny i jak odnalazły się na emigracji. Jest czujny i pamięta o kontekście: tłumaczy między innymi, jak na losy aktorek wpływało wprowadzenie filmu dźwiękowego. Przygląda się pomysłom na kreacje, ale akcentuje też zalety artystek: raz urodę. Czasami odkrywa sekrety, dowiaduje się od bliskich tego, czego nie mieli szans dowiedzieć się widzowie. Nie szuka skandali, raczej stawia na podkreślanie rzetelnej pracy i konsekwencji w obieranych drogach.

Pisze Grzegorz Rogowski tak, że chce się śledzić jego wywody (zerwanie z ogólnym obrazem międzywojnia wywołuje wręcz sprzeciw odbiorców). Pozwala pozostać blisko aktorek, unika hermetyczności czy dystansu w samej narracji, ale też nie zadręcza czytelników nadmierną emocjonalnością. Proponuje dobrą prozę, a w dodatku pozwala też zaspokoić ciekawość: w końcu o polskich aktorkach w drugiej połowie XX wieku działających na emigracji mało kto wie. Drobne życiorysy wpisują się w tendencje wydawców do przedstawiania minibiografii postaci z dwudziestolecia międzywojennego – tu udana realizacja sprawia, że o Rogowskim powinno być głośno, nawet jeśli sława przedstawianych przez niego aktorek już przebrzmiała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz