Media Rodzina, Poznań 2018.
Droga dla dziewczynek
Zirytowała się Agnieszka Suchowierska na robienie z dziewczynek małych miss i księżniczek. Jej tomik "Milenka" to publikacja z posmakiem feministycznym, ale przede wszystkim - opowieść pokazująca najmłodszym odbiorczyniom, że ich przeznaczenie może być o wiele ciekawsze niż piękny wygląd i strojenie się. Dla tych wszystkich rodziców, którzy mają dość dyktatury Barbie, dla tych, którzy chcą wychowywać samodzielnie myślące dzieci, dla tych, którzy niepokoją się monotonią zabaw pociech – jest ta książka. Rozwija się całkiem ciekawie, chociaż na początku wydaje się, że autorka poprzestanie na nudnych stereotypach. Na szczęście jednak przygoda Milenki rozbudowuje się z czasem i stanowi nie tylko przestrogę, ale i inspirację dla dzieci.
Wszystko zaczyna się z chwilą, gdy dziewięcioletnia Milenka wypowiada życzenie do czarodziejskiego mikrofonu. Dziewczynka marzy o tym, żeby być celebrytką, sławną piosenkarką, pięknością, której inni będą zazdrościć urody i ciuchów. Ideałem piękna jest dla niej Rita, wyjątkowo szczupła lalka (która tylko piersi ma spore). Sama Milenka przypomina raczej kluskę i trochę martwi się swoim wyglądem. Milenka ma bujną wyobraźnię, ale z koleżankami bawi się na ogół w salon piękności, co niespecjalnie rozwija talenty. Pewnego dnia Milenka orientuje się, że stała się Ritą - dziewięciolatką w skórze kobiety stylizowanej na lalkę. Jest tak piękna, jak chciała, jednak nie może chodzić ani nawet utrzymać prosto głowy: przekonuje się, że zafałszowane proporcje lalki uniemożliwiają codzienne funkcjonowanie. Najpierw Milenka musi przekonać innych, że to dalej ona – nikt przecież nie wierzy dziwnie wyglądającej osobie. Później przekonuje się, jakie wady ma bycie lalką. Bohaterka nie może wyjść z domu, z koleżankami musi bawić się w salon piękności, ale tym razem nie wyjdzie poza rolę klientki, która tylko siedzi i pozwala się czesać. Dopiero gdy z odsieczą przyjdzie babcia ze swoją starą niedoskonałą lalką i opowieściami o wyczynach różnych kobiet na przestrzeni dziejów, Milenka dowie się, że na salonie piękności świat się nie kończy i może stać się, kim tylko zechce – nie warto poświęcać wszystkich marzeń na urodę i kosmetyki.
Wpadają do tej historii na moment różne ważne kobiety, jest Walentyna Tiereszkowa i Wisława Szymborska, Maria Skłodowska-Curie i Maria Konopnicka. Nagle okazuje się, że kobiety mogą dokonać wiele, jeśli tylko podążą za śmiałymi marzeniami. Milenka dowiaduje się w ten sposób, że o wiele ciekawsze są przygody z nauką i wykraczanie poza możliwości zwykłego człowieka niż ciągłe zabawy w czesanie. Bycie Ritą szybko się nudzi - także czytelnikom tej opowieści. Na szczęście Agnieszka Suchowierska ma sporo do opowiedzenia najmłodszym. Nie skupia się na prawieniu morałów, a na budowaniu żywej akcji - więc Milenka może wciągnąć w relację wszystkie dzieci. Stereotypy zostały tu wyostrzone do granic możliwości, ale nie chodzi o to, żeby ośmieszyć lubujące się w świecie urody i kosmetyków panie – a raczej żeby uzmysłowić odbiorczyniom, że istnieje całkiem duża liczba innych, znacznie ciekawszych możliwości spędzania czasu. Autorka całkiem udanie posługuje się i humorem, i wyobraźnią. Mogą wprawdzie męczyć trochę wszystkie "psycholożki", "wynalazczynie" i "fotograficzki", ale idea tomu pozostaje ważna dla dzieci. To jedna z książek, które przypominają kilkulatkom, że nie muszą realizować znanych bądź popularyzowanych schematów, powinny za to pozostać sobą i nie bać się oryginalności. Całość dowcipnie zilustrowała Anita Głowińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz