niedziela, 20 maja 2018

Muminek i urodzinowy guzik

Egmont, Warszawa 2018.

Oczekiwanie

Muminek ma urodziny. To temat, który stanie się wabikiem dla każdego dziecka, maluchy od razu rzucą się do tej książeczki. Nie tylko dlatego, że skojarzą postać sympatycznego trolla z kreskówkowym bohaterem, ale przez motyw, który sugeruje niespodzianki, prezenty i rozmaite przyjemności, na które czeka się przez cały rok. Tove Jansson przecież doskonale obserwowała codzienność i udawało jej się sygnalizować sprawy ważne dla najmłodszych (i nie tylko). Zachowywała u siebie i atmosferę bajkowości, i dramaturgię, klimat niepokoju, którego nie ma w szablonowych opowiastkach. "Muminek i urodzinowy guzik" to jednak książka na podstawie opowiadania Tove Jansson - sprowadzona do jednego krótkiego motywu o przewidywalnym przebiegu. Nikomu to nie przeszkadza, skoro można pobawić się z ulubionymi bohaterami. U muminków zawsze coś się dzieje.

Muminek budzi się rano i doskonale wie, że to jego święto. Mama wita go prezentem - przepięknym złotym guzikiem do kolekcji. Muminek radością chciałby się podzielić z całym światem - zamierza pokazać prezent przyjaciołom i wprowadzić ich w podobny sobie nastrój. W końcu inaczej całe zadowolenie nie miałoby sensu. Muminek biegnie do bliskich, ale ani Włóczykij, ani Ryjek, ani Mała Mi nie zwracają na niego uwagi. Zbywają przyjaciela i zajmują się innymi, rzekomo ważniejszymi sprawami - w ogóle bez związku z urodzinami. Tak przynajmniej sądzi Muminek i ma do tego pełne prawo. Każde dziecko przynajmniej raz w życiu przeżywało gorycz rozczarowania w identycznej sytuacji, przeżycia Muminka będą więc zrozumiałe dla wszystkich. Pojawia się zatem w historii jedna zagadka, tajemnica do rozwiązania. Mali odbiorcy wiedzą dobrze, że postacie z Doliny Muminków zwykle są życzliwe i pomocne, nie pasuje więc do nich takie ignorowanie przyjaciela: to wystarczająca motywacja dla śledzenia tekstu.

Przez dziwne zachowania przyjaciół Muminek przeżywa całą paletę silnych emocji. Raz jest podekscytowany, raz - załamany i smutny. Maluchy mogą zastanawiać się, jak ich zachowanie wpłynie na rówieśników lub członków rodziny - na przykładzie relacji z Doliny. Mogą analizować postawy czy przeżycia bohatera. Mogą bez trudu wczuć się w jego pozycję i czekać na rozwiązanie tajemnicy. Tu wszystko musi skończyć się dobrze, tym, co dzieci lubią najbardziej, czyli niespodzianką dla bohatera.

Tomik – jak zresztą wszystkie w serii – jest bajecznie kolorowy, to nawiązanie do kreskówki, którą dzieci znają - a i do disneyowskich produkcji (w doborze barw). Duże ilustracje i bohaterowie niezarzucani niepotrzebnymi detalami sprawiają, że przyjemnie się całość ogląda. Może to być również zachęta dla najmłodszych, żeby zacząć samodzielne czytanie – tekstu nie jest zbyt dużo, a spora czcionka ułatwia lekcje. Resztę zagwarantuje już ciekawość malucha co do przebiegu opowieści. Ta historyjka jest naiwna i prosta, ale dostosowana do percepcji maluchów. Nikomu nie sprawi zawodu, spodoba się za to kilkulatkom. Muminek świętujący ze swoimi przyjaciółmi to powód do radości i magnes do czytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz